-
Oliwucha00:
#wojas #gąbka do twarzy #c-thru #Elseve #L'Oreal #biedronka #suchy szampon #KillyS #Golden Rose #tiger #rossmann #maska na oczy #buty #Batist
Rene^^: Zakupy - nowe produkty i stare sprawdzone ulubieńce.
Zacznę od butów Kwasa.
Kwas na buty wydaje tyle ile na w rok na kosmetyki... Tyle, że jego buty wytrzymują 5 lat

Wybrzydzał, przebierał, przymierzał... ale wybrał. Pani w sklepie miała z niego niezły ubaw.
Kwas ma rozmiar 39-40 (taki jak ja), więc trudno mu kupić normalne buty męskie.
I od razu mogę stwierdzić. Dziewczyny, rozmiar stóp czy dłoni mężczyzny nie ma znaczenia...
Nie podam Wam konkretnego modelu, ale jak chcecie to spytam Kwasa. Pełne, skórzane, brązowe...
Zrobiłam też zakupy kosmetyczne... Rossmann, Tiger i Biedronka.
W Tiger kupiłam maskę chłodzącą na oczy. Kosztowała 10 zł, a dizajn jest super. Od razu wypróbowałam. 10 min w zamrażalce i świetnie chłodzi oczka.
W Ross kupiłam nową gąbeczkę KillyS, ciekawe czy cena ma znaczenie i suchy szampon z Batiste, czasem trzeba odświeżyć włosy a na mycie nie ma czasu.
Wykorzystałam czyszczenie magazynów w Biedronce i kupiłam ulubiony L'Oreal Elseve szampon z odżywką i zestaw z C-Thru, bo było w promocji...
Mała szybka recenzja.
Wyrzuciłam gąbkę z Golden Rose. Kosztowała 30 zł.Po pół roku używania zaczęła się kruszyć. Domyć się jej nie dało... Więc kosz...
Bardzo polubiłam tę gąbkę. Świetnie rozkłada podkład. Jeśli dobrze się ją namoczy to prawie nie pije podkładu. Tak samo korektor. Czy mokry czy kremowy pięknie rozkłada produkt na twarzy. Z myciem też nie miałam problemu. Do czasu aż zaczęła się kruszyć i zostawiać kępki na twarzy.
Dla porównania z nową gąbką. Mam nadzieje, że będzie równie dobra, bo jestem wręcz uzależniona...
A Wy? Wolicie gąbki czy pędzle?
Życzę Wam miłego dnia i reszty tygodnia. Buziaki

-
Make your dreams come true ★: Widzę, że zakupy udane :D nigdy nie używałam gąbeczki, chyba najwyższy czas spróbować skoro o nich tak głośno :P
-
♥Szkielet♥: Zakupy udane :) Nie maluję się więc nie powiem Ci co wolę. Zrobisz recenzję rzeczy które kupiłaś ?
-
♥Szkielet♥: Zakupy udane :) Nie maluję się więc nie powiem Ci co wolę. Zrobisz recenzję rzeczy którch kupiłaś ?
#kozie mleko #ziaja #hakuro #marion #green pharmacy #million lashes #spf #zmywacz #cupuacu #elseve #odżywka #loveto #zmywacz do paznokci #filtr #nail polish #pędzle #lakiery do paznokci #suchy olejek #szmpon #biały jeleń #eveline #tusz #sun ozon #so couture #isana #wibo #loreal
Dajcie znać co Wy kupiłyście w tym miesiącu

-
♛ Savi ♛: Fajne zakupy :D ^-^ Super są te lakiery *.* Ja w tym miesiącu kupiłam korektory z Bell, suchy szampon Batiste o zapachu kwiatów, mgiełkę z AVON o zapachu zielonej herbaty i lakier do paznokci z Golden Rose :D
#avamys #hema #Dioptil #elseve #gillette #recenzja #listerine #garnier #shiseido #fa #boni #lirene #joanna #vichy #yves rocher #sanex #palmolive #herome #dove #Denko #schwarzkopf
Yves Rocher, ten pomarańczowy, fajnie sie wchłaniał, dobry pod makijaż, ale po kilku godzinach skóra w okolicy oczu była ściągnięta, sucha, bardzo niekomfortowe uczucie.
Vichy krem pod oczy do cery raczej dojrzałej. Świetnie się wchłaniał, ale to samo było co z tym z Yves Rocher, nie nawilżał wystarczająco długo..
A może to była wina wody micelarnej Garnier? Używam od kilku miesięcy, byłam bardzo zadowolona, jednak nie radzi sobie z moim obecnym tuszem (Maybelline Great Lash, ten w różowo-zielonym opakowaniu), ale nie podrażniał, teraz mam coś innego do demakijażu twarzy i nie mam takiego problemu z okolicą oczu, nie czuję tej suchości, ale faktem jest też, że mam inny krem pod oczy...
Tonik Yves Rocher Sebo Vegetal.. Był OK, ładniepachniał, dosyć wydajny. Kupię ponownie, ale tym razem będę się starała stosować go tak jak zalecała kosmetyczka z instytutu Yves Rocher.
Bourjois Healthy Balance puder prasowany, nr 52 vanilla - ładnie wyglądał na twarzy jak miałam good skin day.. Utleniał się na twarzy, efekt zmatowienia miałam na max 2 gidziny, fajny produkt za taką cenę, ale nie dla mnie, niestety.
Paletka tanich cieni, którą dostałam około 2 lata temu od koleżanki - chciałam poeksperymentować z tymi kolorami, ale nigdy nie było ku temu okazji, dlatego je wyrzucam, zagracają tylko moją kosmetyczkę.
Żel do brwi Hema w kolorze nie pamiętam jakim, ale to 3 lub 4 opakowanie. Jest OK. Zużywam go szybciej, bo z czasem zaczęłam coraz mocńiej podkreślać brwi, jak zaczynałam przygodę z produktami do brwi, byłam bardzo ostrorzna, bo nie chciałam przedobrzyć i wyglądać śmiesznie, z czasem przyzwyczaiłam się do dobrze wyrysowanych brwi. Dobrze podmalowane brwi na prawdę zmieniają wygląd twarzy, teraz nie mogę wyjść z domu bez brwi i rzęs

Kredka do brwi Shiseido. Pisałam o niej, gdy ją kupiłam, świetny produkt, mniej świetna cena. Miałam ją bardzo długo, byłam z niej bardzo zadowolona i chętnie kupię ponownie. To taki popielaty brąz,idealny do mojego koloru włosów i mojej jasnej karnacji, nie zmienia koloru na jakiś rudy czy brązowoczerwony w ciągu dnia jak to ma miejsce z kredką z yves rocher, którą posiadam (to jest nota bene pierwszy produkt do brwi, który kupiłam kilka lat temu).
Kremy do rąk Lierene - świetnie pachną, ale ten zielony z awokado bardziej mi się podoba, bo szybciej i całkowicie się wchłania, pozostawia skórę nawilżoną i gładką, ten czerwony jest bardzo dobry, ale ja nie mam czasu ani cierpliwości, aby czekać aż się wchłonie, nie lubię uczucia tłustych rąk jakie mampo jego użyciu.
Pilniki-polerki do paznokci. Były dobre, użyłam ich kilka razy, zniszczyły się od ciągłego wyciągania i wkładania ich do kosmetyczki.. Miałam zamiar ich używać, ale na zamiarach się skończyło. Nie kupię ponownie, bo tylko się obijają i niszczą w kosmetyczce..
Krem do skórek Herome - świetny zapach, świetne działanie, niesamowicie nawilża skórki wokół paznokci, tak jak to zapewnia producent, wart swojej ceny.
Woda toaletowa Lovely Apple ze sklepu Pimkie za 8€, którą kupiła mi koleżanka. Powiedziałam, że ma fajny zapach, ona się uparła, że mi ją kupi, powiedziałam, że nie chcę, ale ona się uparła... Kasierka patrzyła, więc nie chciałam powiedzieć, że nie używam takich tanich perfum, ona je kupiła, ja udawałam, że się cieszę, bo w końcu laska miała dobre chęci, ale tą wodę toaletową spryskałam na poduszki izasłońy. Zapach był fajny, na papierku do testowania, ale nie na skórze..
Dove w sztyfcie. Mój ulubiony zapach sztyftu! Ja to już chyba kiedyś napisałam. Wydajny, fajny zapach, często na promocji dostępny. Uwielbiam.
Sanex antyperspiranty w sprayu... Zapach( słodki, ale świeży, taki pudrowy, kojarzy mi się z zasypką dla dzieci, ale którą? Nie pamiętam), działanie i cena są super, kupiłam je na promocji za 1,5€ za sztukę, ale w moich rękach są mało wydajne...
Żel pod prysznic Fa o zapachu miodu i jogurtu, 550ml - świetny zapach, idealny na zimę i jesień, uwielbiam. Nie wysusza skóry, ale też nie nawilża.
Palmolive żel pod prysznic z peelingującymi drobinkami, zapach był OK, kiedyś go lubiłam, ale teraz jakoś mi nie przypadł do gustu, kojarzył mi się z fajnie pachnącymi produktami do czyszczenia łazienek.. O drobinkach nic nie powiem, bo używam rękawic ścierających naskórek pod prysznicem.
Gillette Satin Care z odrobiną Olaz.. Nie wiem o co chodzi z tym Olaz.. Czyżby dodali krem nawilżający do tej pianki do golenia nóg, czy może chodziło o zapach? Kupiłam na promo, zapach był OK, nawilżał, mało wydajny, używałam raz na jakiś czas i nie wiem po jaką cholerę go kupiłamskoro używam albo wosku, kremu depilującego, albo depilatora?! To chyba cena mnie skusiła.. Tak jak na te dwa, które jeszcze mam w łazience.. Nie mam już co robić z pieniędzmi chyba.
Ekładki higieniczne Boni, jedne z najtańszych, mają delikatny aloesowy zapach, który kiedyś był bardziej inetensywny, to mi się podobało. Moim zdaniem lepsze od Carefree czy Always, bo są dużo tańsze, nie przeciekają, mają mocny klej, nie zmieniają kształtu w ciągu dnia jak chodzę i są super cienkie.
Tubka olejku, który był w pudełku z plastrami wosku do depilacji ciała Joanna. Plastry dawno temu zużyłam, został tylko olejek. Świetnie usuwa pozostałości wosku na twarzy po użyciu plastrów (te duże tnę na małe paski i używam ich do usuwania wąsika i regulacji brwi).
Płyn do płukania ust Listerine Cool Mint - jest za mocny! Pali mi jamę ustną. Kupiłam na promo. "Zero" jest najlepsza!
Dwufazowy olejek do włosów Elseve z pompką.. Ładny zapach, rzadnego specjalnego upiększenia nie zauważyłam, opakowanie ma dwie komory z olejkami, które się mieszają na dłodni po przyciśnięciu pompki, jeden skończył się szybciej, trzeba uważać, żeby nie nadużyć, bo sprawia, że włosy wyglądają na przetłuszczone.
Suchy szampon Schwarzkopf Cotto Fresh... Pachniał jak proszek do prania, nie mogłam go wyczesać z włosów, ale to pewnie moja wina, bo ja ogólnie nie umiem używać suchego szamponu.
Garnier szampon do włosów z rumiankiem. Lubię go, chociaż jestem brunetką.
Pastylki na gardło, które dostałam od siostry na drogę, bo mnie w gardle drapało - od tego się u mnie zaczyna przeziębienie, chyba pomogły, bo się nie rozchorowałam.
Pigułeczki na piękne włosy i paznokcie, Capilae.
Dwa opakowania pigułek antykoncepcyjnych - nadal nie mam życia seksualnego, ale jestem przygotowana.
Dioptil jednodniowe soczewki kontaktowe, kupiłam na wakacje w Polsce i teraz zużyłam to co pozostało.
Opakowanie z ostatnią parą soczewek miesięcznych - założyłam je ostatni raz na imprezę, bo innych nie miałam, a nie chciałam iść w okularach.. Może niezdrowe, ale nic mi się nie stało, żyję i nadal widzę, ale *nikomu nie polecam*
Kolejne opkowanie sprayu do nosa Avamys na moje chore zatoki..
Rozpuszczalna kawa kupiona w promocji za jakieś śmieszne pieniądze. Chciałam zaoszczędzić, ale strasznie szybko mi się skończyła, więc pozostanę przy mielonej, bo nie chcę zbankrutować. Poza tym kiedyś czytałam, że ta rozpuszczalna jest niezdrowa.
Kolejen opakowanie słodziku. Cukru nie używam do kawy czy herbaty, ale ile ja słodyczy jem tygodniowo! Chyba mam dobry metabolizm, bo dupa się jeszczew drzwiach mieści.
Szampon zamknięty jest w wygodnym opakowaniu, z którego łatwo jest aplikować produkt.
Sam produkt jest cóż... rewelacyjny! To jeden z najlepszych szamponów Elseve jaki miałam przyjemność używać. Pięknie pachnie, bardzo dobrze się pieni i oczyszcza znakomicie włosy, pozostawiając je lekkie i pachnące. Ma odpowiednią konsystencję. Niewielka ilość wystarczyła aby dobrze umyć włosy.
Używałam samego szamponu, więc obawiałam się, że włosy będą splątane ale nic takiego nie miało miejsca. Były mięciutkie, pachnące i długo świeże (48 godzin w przypadku moich przetłuszczających się u nasady i suchych na końcach włosów).
Najważniejsze jednak jest działanie. Nie wiem czy to tylko moja wyobraźnia ale miałam odczucie, że włosy są grubsze, sprawiały także wrażenie, że jest ich więcej. Bardzo podobał mi się ten efekt. Myślę, że warto by było kupić całą gamę produktów: szampon, odżywkę i aktywator.
A Wy, używałyście tej gamy produktów? Jakie są Wasze odczucia?
Zastanawiałam się czy go kupić od dawna, dziś zakupiłam i jestem ciekawa jak wpłynie na moje włosy. Biedronka, cały zestaw około 25zł. Miałyście może??
Gdy się kończy kupuje następny, mój ulubiony. Biedronka, około 4zł.
Kupiłam również płyn do mycia twarzy ten różowy, zapomniałam zrobić zdj. Bardzo go lubię.
Sandałki, również myślałam nad nimi czy brać czy nie. Każdy kolor ma inny model. Ostatecznie mam

Zegarek z EdiBazar. Jestem zadowolona z zakupu, mimo że musiałam go skracać. Około 30zł.
Dzisiejsze pazurki. Lakier z LadyCode (bell produkuje dla biedronki). Mam 2 z tej serii lakiery i bardzo lubię

-
Agatsi: ale śliczne sandałki :)
-
Dillerka Czekolady: Mierzyłam te sandałki, ale dla mojej stopy niewygodne :(
-
E W E L I N A: o fajne te sandałki :) szkoda że Cię nie będzie
#inspiracja na dzisiaj
Dawno, dawno temu napisałam, że kupiłam stół i krzesła - zostały dostarczone na czas i bez uszczerbków. Oto one:
#włosy
#Elseve L’oreal kolejna butelka zużyta – już o nim pisałam, więc nie będę się powtarzała
#HerbalEssences ostatnie opakowanie jakie miałam i *nie jestem czy kupię ponownie*
#zęby
#Oral-B używałam ich na zmianę, dlatego skończyły się mniej więcej w tym samym czasie. Obie bardzo dobre, tą na dole kupiłam ponownie i teraz jej używam, *będę nadal ich używała* bo są bardzo dobre moim zdaniem i nie najdroższe, często widuję je też w promocji. Jak na razie moja ulubiona marka pasty do zębów.
#prysznic
#Sunlight nawilżający, 500ml, kupiony w promocji, tak jak poprzedni i następny Sunlight w #empties Fajny zapach, wydajny, świetnie się pieni, nie wysusza skóry, neutralne pH i naturalne składniki. Oczywiście, że *kupię ponownie* kiedyś
#Nivea Creme Soft, chyba 200ml, nie pamiętam, bo wyrzuciłam opakowanie. Piękny, delikatny zapach. Nie wysusza skóry, dobrze się pieni, wydajny i *kupię go ponownie* Ceny nie pamiętam, ale kupiłam go ze względu na dołączone do niego gratis mleczko do ciała pod prysznic – jestem w trakcie testowania.
#ciało
#Rexona “clear diamond” i “clear pure”. Oba bardzo fajne zapachy I skuteczne, ale szybko mi się kończą(150ml), chyba za często ich używam, ale lepsze to niz za rzadko. *kupię ponownie* często są na nie promocje, może się na jakąś znowu załapię.
#TheBodyShop żelowa maseczka na oczy. Nie wiem kiedy, nie wiem jak, żel zniknął z maski, dziurki nie znalazłam, amba fatima – było i nie ma. Fajna była, miała swoje miejsce w lodówce, rano 10 minut na oczach i od razu było lepiej. Wyglądałam na wypoczętą, jeżeli nie to korektor pod oczy załatwiał resztę i pomagałą mi się obudzić. Teraz muszę kupić nową.
#Palette farba do włosów z siedmioma olejkami pielęgnującymi. Ładny zapach, ale trudno było ją zmyć z włosów po farbowaniu. Kolor dobrze się trzymał, ale to chyba również dlatego, że używam kosmetyków do pielęgnacji włosów farbowanych. Pod pudełkiem opakowanie po masce na włosy po farbowaniu – ładny zapach, miękkie i błyszczące włosy po jej użyciu, niestety saszetka wystarczyła mi tylko na 2 razy. Kolor nr. 750 czekoladowy brąz.
#Garnier Belle Color farba do włosów, kolor nr. 24 ciemny brąz(kupiłam ją 24/3/14 w #Delhaize za 7,49€). Piękny, nasycony brąz, pielęgnacyjny ekstrakt z herbaty. Włosy farbowałam ponad 2 tygodnie temu, włosy myję codziennie, a kolor nadal bez zmian. Śmierdzi i jeszcze trzeciego dnia po farbowaniu woda była zabarwiona, a włosy też śmierdziały przez kilka dni farbą. *nie wiem czy ponownie ją kupię* kolor super, ale ten zapach i trudności z usunięciem jej z włosów są trudne do zniesienia.
*oczyszczająca maska błotna do twarzy* BlemishMud, lubię maseczki tej firmy, niedrogie(1,95€ za 20g – wystarcza na 2 użycia), skuteczne – po ich użyciu widać natychmiastowy efekt, większość zawiera oczyszczającą glinkę, nie ma problemu z dostępnością, nie są testowane na zwierzętach, jeden minus, który od razu się nasuwa to zapach. Ta nie ma w składzie eukaliptusa, ale czuć go.. tak czy inaczej *będę nadal je kupowała*
#Nivea pure&natural intensywnie nawilżająca maska do twarzy, 2x7,5ml. Przyjemny zapach i świetny efekt nawilżenia po jej użyciu. *zdecydowanie kupię ją ponownie*
#TheBodyShop żel z organicznym olejkiem z drzewa herbacianego z Kenii na wypryski. Bardzo dobry, ale szybko się skończył(2,5ml. *nie kupię go więcej* nie jest wart swojej ceny.
#Biotherm Aquasource żel pod oczy. 25€ za 15ml. Lekki żel-krem, wydajny, na końcu tubki są 3 metalowe kulki, które służą jako aplikator i do masażu podczas rozprowadzania żelu na skórze. Najlepsze efekty daje jak kulki są zimne dlatego trzymałam go w lodówce. *Chętnie kupię go ponownie*
#Catrice lakier do paznokci w kolorze 220 Lost In Mud. Fajny kolor, ale muszę go wyrzucić, bo jest strasznie gęsty i potrzeba całej wieczności, aby zasechł. 10ml za niecałe 3€, szkoda go wyrzucić, bo jest jeszcze połowa niezużyta, ale nie mam innego wyjścia.
#YvesRocher błyszczyk powiększjący usta nr.03 Mango. Ladny kolor, opakowanie i w miarę znośny zapach. *nie kupię go nigdy więcej* bo miała za dużo minusów – mało precyzyjny pędzelek, bardzo gęsty i trudny do rozprowadzenia na ustach, strasznie lepki, efektu powiększonych ust nie zauważyłam. Coś około 8€ w promocji, 5ml.
#rękawica do mycia ciała. Peelingująca. Nie nadaje się już do niczego, długo mi służyła. Używam tych rękawic z #TheBodyShop od lat. 5€ za dwie, w różnych kolorach, wytrzymują nawet pranie w wysokich temperaturach, jak dla mnie #bomba
*Główka do elektronicznej szczoteczki do zębów* zmieniona na początku kwietnia. Zmieniam i wyrzucam, bo nie potrafię zapamiętać, aby dodać do #empties Zmieniam regularnie, bo mam ustawiony alarm na telefonie – powiadomienie chyba muszę zmienić na „zmień główkę szczoteczki i starą dodaj do empties”
#Wilkinson golarka z mydełkiem(11.99€ za 4 wymienne główki i golarkę). Kolejna. Więcej info na jej temat w poprzednim wpisie #empties
#YvesRocher krem do rąk, świąteczna edycja z kakao i maliną. 30ml, ze względu na mały format nosiłam go w torebce. Ładny zapach, ale spodziewałam się, że będzie bardziej ładniejszy.. Czuć bardziej malinę niż kakao, szkoda, bo ja nie przepadam za perfidnie owocowymi zapachami. Dobrze się wchłaniał, ale zostawiał tłusty film na dłoniach, długotrwałego nawilżenia też nie było, chociaż to krem nawilżający. Był OK. *więcej go nie kupię*
*Lanaform Paski na nos do usuwania wągrów* tak jak na opakowaniu podaje producent, usuwają około 30% zanieczyszczeń (badania przeprowadzone na 20 osobach w wieku od 20 do 45 lat, dwa razy w tygodniu przez okres 4 tygodni). Przynajmniej jeden nie zapewnia jakiś nierealnych efektów dlatego *kupie je ponownie* w tym przypadku wiem za co płacę. 6 sztuk za około 5€.
#Zwitsal olejek do masażu z dodatkiem lawendy. 200ml za około 5€. Ładnie pachnie, gęstszy od zwykłej oliwki do ciała. Używałąm jej do peelingu ciała z cukrem albo kawą, bardzo wydajna *kupię ponownie*
#Dettol *mydło antybakteryjne w płynie do bezdotykowego dyspensera, o zapachu grejpfruta* 250 ml. ładny zapach, ale ten poprzedni, czyli z zielona herbata (szukałam pomiędzy poprzednimi #empties i nic nie znalazłam, to chyba jeden z tych zaległych wpisów, które miałam zrobić, ale nie zrobiłam). Nie wiem na jak długo wystarczy mi jeszcze baterii, ale jak skończę piankę do mycia rąk to *kupię ponownie* jakiś Dettol, tylko nie wiem jeszcze jaki zapach.
#Lirene *odżywczy, witaminowy krem do rąk* „stop suchości”.
+Tak jak zapewnia producent, krem się szybko wchłania i nie pozostawia tłustego filmu na skórze
+od razu widać efekt nawilżenia, dłonie są miłe w dotyku
+bardzo ładny (moim zdaniem) zapach,
Ten krem tak mi się podobał, że rozcięłam tubkę, aby wybrać każdą odrobinę. 75ml, kupiłam około rok temu w Polsce, chyba tylko ze względu na to awokado na opakowaniu(zawiera olejek z awokado, który jest bogaty w witaminy A, E, K i PP) . *Chętnie znowu go kupię*
#Bourjois *healthy mix, nr.52 midium radiance, rozświetlający, nawilżający korektor*
Czekałam, aż mi się skończy(10ml). Nie był zły. Używałam go głównie w okolicy oczu, ale był za „ciężki”, zbierał się z liniach pod oczami i wyglądał mało atrakcyjnie. Mieszałam go z kremem pod oczy i w ten sposób go zużyłam, bo szkoda było go wyrzucać. Nie oczarował mnie, dlatego go *więcej nie kupię* Szkoda, bo widziałam dużo pochlebnych komentarzy na jego temat w internecie, ale nie sprawdził się u mnie.
#Maybelline *falsies feather-look* maskara kupiona w Polsce ponad rok temu. Miałąm lepsze, ale chciałam zużyć do ostatniej kropli dlatego mieszałam z kroplami do oczu. Zużyłam i *więcej nie kupię* Nie sprawdziła się na moich rzęsach i ta elastyczna, gigantyczna szczoteczka miała w tym swój udział. Nie umiem używać tego typu szczoteczek, najbardziej podobają mi się te sylikonowe, tak ja u #MaxFactor, gdzie najlepsze maskary mają sylikonową, niewielką i sztywną szczoteczkę. 9,6 ml, fajne opakowanie, kupiona w promocji, nie żałuję, ale spodziewałam się czegoś lepszego i znowu zachwalana w necie, a u mnie się nie sprawdziła.
#YvesRocher mini-lakier do paznokci, 3ml, kolor nr. 22 „Terre de feu”. Był ok, to już mój chyba drugi, ale *więcej go nie kupię* bo mam kilkanaście innych, które chcę skończyć zanim powysychają.
Pilnik do paznokci, porozdwajał się na krawędziach, nie mam pojęcia w jaki sposób, ale nie mogę go już używać. *Kupię ponownie* bo są tanie i dobrze piłują paznokcie i nie tylko..
Długopis, jeden z wielu. Może to śmieszne, ale staram się teraz pisać tylko jednym długopisem, aż się skończy. Mam dużo długopisó, za dużo moim zdaniem i chcę je wypisać, problem w tym, że ciągle chcę nowe… To chyba jakaś choroba. Jeden wypisany, another 100 to go!
#Avamys nie wiem, które to już opakowanie, ale ułatwia trochę życie. Mam nadzieję, że nie chrapię – siostra i mój ex kiedyś wspominali, że chrapię. Nie słyszę przynajmniej, że oddycham. Jak przestanie działać to będę musiała niestety przejść zabieg usunięcia zatok nosowych.120 aplikacji, czyli na 30 dni – końcówka zostaje na dnie aplikatora, więc nie wystarcza na miesiąc. Zapłaciłam 3,66€ za opakowanie(na receptę).
#AmbiPur „poranna rosa” wkład do odświeżacza powietrza. Ładny, świeży zapach, nie wystarcza na długo, ale za niecałe 3€ warto. Kupiłam nowe wkłady w promocji, jeden się znowu kończy, jeden mam zapasowy i *kupię ponownie* jak się skończą.
*zatyczki do uszu* kolejne opakowanie, ratują moim sąsiadom życie, bo gdyby nie stopery to ich wszystkich wytłukłabym do nogi! Strasznie działają mi na nerwy. *kupię ponownie*
#Hema plastry opatrunkowe do skóry wrażliwej, nie dlatego, że mam wrażliwą skórę, tylko dlatego, że dobry klej mają, dużo lepszy od innych plastrów, nie odklejają się tak szybko., a to jest ważne, bo często ich potrzebuje – zacinam się nożykiem do skórek paznokci i papierem, małe zacięcia, a krew się tak strasznie leje.
#DermoCare plastry opatrunkowe. Część dochodów z ich sprzedaży jest przeznaczona na WWF, dlatego je kupiłam.. i ze względu na fajne wzory zwierząt. Słaby klej, ale *znowu je kupię*
#soczewki kontaktowe, Dzienne. Szybko się skończyły. W drogerii są tańsze, ale na razie mam zapas soczewek na rok i zaczęte opakowanie dziennych. Te były drogie, za drogie jak na coś co wystarcza tylko na miesiąc.
#Rutinoscorbin został mi tylko jedno opakowanie. Codziennie jedna tabletka, na odporność i przeciw ciężkiemu uczuciu w nogach. Tutaj też są dostępne tabletki i syropy z rutyną, ale są cholernie drogie, w głowie się to nie mieści, za tą samą cenę kupię w Polsce Rutinoscorbinu na cały rok.
*mokre chusteczki do czyszczenia okularów. Tanie, na długo mi wystarczyły *kupię ponownie*
*raclean all in 1* płyn do soczewek. 250ml. Szybko się skończył, ale *kupię ponownie* kiedyś, w przyszłości, bo jest tańszy niż płyn kupiony u optyka.
#Bional pigułki kupione w drogerii wspomagające zasypianie, mają działanie uspakajające. Chyba działały, ale *nie kupię* ich ponownie ze względu na zawartość zioła, które osłabia działanie pigułki antykoncepcyjnej. Została jeszcze jedna, więc ją dzisiaj połknę, a jutro muszę umówić wizytę u ginka – czas zacząć znowu łykać pigułkę-anty i się puszczać

Po lewej #Airwick o zapachu jeżyn i kadzidła. Fajny zapach. Owocowy mężczyzna.. tak bym go opisała. *chętnie znowu kupię* Byłam w czwartek w sklepie i widziałam dokładnie tą świeczkę w promocji, ale nie kupiłam, bo mam jeszcze kilka w domu, ale w przyszłości pewnie jeszcze się na nią skuszę.
Po prawej #Glade też o zapachu jeżyny. Fajny zapach i ładne opakowanie, ale #airwick bardziej mi się podobała. Nie była zła, ale *szkoda na nią pieniędzy*
Obie ładnie się wypaliły, do samego dna.
#Glade wkład do odświeżacza powietrza (tego małego z czujnikiem ruchu, który wygląda jak kamień) o zapachu jaśminu z Balii i drzewa sandałowego. Pojawił się już kiedyś w moich #empties ten zapach. Bardzo mi się podoba. Świetny jest, ale drogi, Mam jeszcze jeden wkład. 18ml wystarcza na miesiąc, a rozpylacz jest uaktywniany ruchem, albo po przyciśnięciu na guzik, poza tym to on chyba też automatycznie co jakies 15 albo 20 minut rozpyla.. Musiałąbym sprawdzić. *kupię ponownie*
#Optiform magnez(niebieski) i multiwitaminowe tabletki musujące. Ostatnie tygodnie zapominam je pić. *Kupię ponownie* jedyne 0,99€ za opakowanie, czyli 20 tabletek.
*mangaJo dubel detox* smaczne to nie było, ale *możliwe, że ponownie kupię* ze względu na zawartość antyoksydantów.
#Filtry do wody Carrefour (3szt.), kupuję zazwyczaj Britę, ale te były tańsze i też filtrują wodę, więc po co przepłacać. Ostatni właśnie jest w użyciu, *muszę kupić nowe* Lista zakupów robi się coraz dłuższa, skąd wziąć na to wszystko pieniądze?
#Suszki ryż. Coś co powinnam mieć zawsze w domu. Tanie, łatwe do przygotowania i jakie smaczne. *kupię ponownie* nie wiem czy tą markę czy może powinnam pójść do Chińczyka. Wystarcza na około 4 razy.
#Pickwick rumianek. Kombinacja 4 rodzaje – zwykły rumianek, z miodem, z mietą i z borówkami. Jestem nerwusem, kupiłam je, aby ostudzić nerwy, ale to kumpela je wypiła jak przychodziła na pogaduchy. *Kupiłam nowe pudełko* najbardziej smakuje mi rumianek z miodem, reszta też jest niezła.
ufff skończyłam - chociaż zaległe #denko mam już z głowy.
Dzisiaj przychodzę do Was z *mini-recenzjami* produktów, czyli oczywiście *Projekt Denko luty 2014*
Króciutko opiszę, za co lubię dany produkt, czy też co mi w nim nie podpasowało, czy moim zdniem warto go kupić itd.
**Szampon i odżywka L'Oreal Elseve Fibralogy - z aktywatorem gęstości włosów**
Na ten produkt wpadłam przypadkowo czytając jedną z gazet, później zasypała nas ich fala, we wszystkich możliwych chyba drogeriach.
Z czystym sumieniem polecam szampon oraz odżywkę. Nie zawiodłam się kiedyś na Elseve do włosów farbowanych i ponownie nie zawiodłam się na tym.
Robi dokładnie to, co ma robić, czyli objętość naszych włosów jest po nim wyraźnie zwiększona. Ważna jest tutaj dla mnie szybkść działania produktu. Nawet przy błyskawicznym myciu włosów i minimalnym trzemaniu odzywki na włosach - produkt spisuje się. Myślę, że za jakiś czas zakupię go ponownie, a może skuszę się na jakiś gadżet z tej bogatej linii produktów. Przyznaję, że uwiódła mnie też ich kolorystyka

cena:
szampon ok. 9-13 zł
odżywka ok. 10-13zł
dostępność: ja swoje kupiłam chyba w DMie ale są już teraz absolutnie wszędzie, nawet w Biedronce jeśli się nie mylę.
**Korana Propolis - żel do mycia ciała**
Produkt ten przeznaczony jest do skóry trądzikowej. Niestety nie ocenię jego funkcjonalności pod tym względem, gdyż nie brykam się z takim problemem.
Mogę jednak śmiało powiedzieć, że na pewno dobrze oczyszcza naszą skórę i pory, jest przy tym delikatny. Niestety ma dość intensywny zapach naturalnego miodu, propolisu, więc nie każdemu przypadnie do gustu. Dość płynna konsystencja ale z tego co pamiętam, był to wydajny produkt

cena: ok. 16zł/ ml
dostępność: ja kupiłam mój na stoisku z regionalnymi wyrobami z miodu, dostępny też online
**Korana Propolis - żel do mycia twarzy**
Ten produkt pozytywnie mnie zaskoczył. Bardzo dobrze oczyszcza cerę. Pieni się, ale przy nakładaniu małych ilości nie pieni się tak, jak typowe drogeryjne żele do mycia twarzy.
Byłam zaskoczona przede wszystkim tym, z jaką łatwością zmywa na prawdę porządny makijaż oczu. Skóra po nim niestety była delikatnie ściągnięta, nadająca się do szybkiego kremowania

cena: 13zł/125ml
dostępność: ja kupiłam mój na stoisku z regionalnymi wyrobami z miodu, dostępny też online
**Żel pod prysznic Original Source - Coconut**
Pachną obłędnie, jednak tylko w trakcie używania. Po prysznicu zapach na ciele, moim zdaniem, jest znikomo wyczuwalny. Kupuję je chyba ze względu na tą różnorodność zapachów, ciekawe połączenia.
Sama ich konsystencja też jest dość różna. Niektóre są typowo galaretowate, inne jak np, ten kokosowy - jak standardowy żel..
Pdobają mi się ich edycje limitowane i mimo, że nie oczyszczają pierwszorzędnie, pewnie jeszcze po nie sięgnę.
cena: ok 7-9zł
dostępność: drogerie, markety, internet
**Dezodorant Playboy Play it Spicy**
Kupiłam kiedyś bardzo okazyjnie w Biedronce, w zestawie z żelem pod prysznic. Jest to dezodorant perfumowany, nie antyperspirant, więc jego funkcjonalność oceniam na dobrą. Bardzo lubię całą ich gamę zapachową, choć zapachy nie utrzymują się długo. Za te pieniądze warto jak najbardziej, na pewno wrócę do dezodorantu, żelu, czy mgiełki.
cena: ok. 7-8zł
dostępność: drogerie, markety, internet.
**Lirene Dermoprogram, Cera Naczynkowa, Wzmacniający tonik bezalkoholowy**
Borykam się z problemem pękających naczynek, więc postanowiłam zafundować sobie produkt, który nieco ukoi moją podrażnioną twarz. Ten tonik faktycznie przynosi uczucie ulgi zaraz po nałożeniu na twarz. Cera nie jest przeciążona (ale kosmetyk jak dla mnie pozostawia drobną poświatę po sobie). Faktycznie koi i faktycznie nada się dla delikatniejszych buziek

cena: ok. 11zł/100ml
dostępność: drogerie, markety, internet
**Lirene Dermoprogram, Odżywianie, Maseczka samowchłaniająca z witaminami E i PP**
Maseczki to moje uzależnienie. Wolę te, które należy zmywać, ale po te niezmywalne, jak odżywcza maska z Lirene również czasem sięgam. Dla mnie produkt dobry i tani. Starcza na min. 2 aplikacje w moim przypadku. Ja stosuję tę maseczkę na noc, ponieważ nawet przy nakładaniu niewielkiej ilości, na twarzy zostaje tłusty film.. Maseczka za to rekompensuje to pięknym zapachem owocowym. Od razu po nałożeniu czuć jej działanie - delikatne pieczenie i ściągnięcie skóry, szybko jednak mija.
cena: ok. 2,70zł
dostępność: drogerie, markety, internet
**Maseczka Oczyszczająca Marion typu Peel-Off, Ekstrakt z Ananasa i Brzoskwini**
Maseczki tego typu to jedne z moich ulubionych. Bardzo lubię efekt "liftingu" twarzy, jaki zostawia po sobie, a także spore, widoczne zwężenie porów! Ma piękny zapach i początkowo trochę szczypie nas w buzię. Trzeba nauczyć się ją nakładać, wówczas jest baaardzo wydajna, a do tego ma fantastyczne zamknięcie, dzięki któremu możemy używać jej wielokrotnie, bez obaw, że wyschnie.
cena: ceny bywają różne, ja kupiłam za około 2-3zł
dostępność: moją dorwałam w Naturze, poza tym nie widziałam chyba nigdzie..
**Maseczka anatomicals Farewell the Scarlett Pimplehell deep cleansing mud mask**
czyli maseczka, która przypadkiem trafiła do koszyka przy zakupie perfum i która chyba na tą chwilę nie jest już dostępna, choć na 100% nie wiem.
Jak dla mnie ma przeokropny, prze-perfumowany zapach, ciężko go znieść, a co dopiero się przy nim relaksować. Zdecydowanie nie moje gusta.
Sama maska jednak, mocno oczyszczająca, delikatnie wysuszająca, zwężająca pory. Z pewnością nie do częstego stosowania.
cena:3,90zł
dostępność:(ograniczona) Douglas
**Gąbeczki do demakijażu Natural Demake - Up, Calypso, Spontex**
Gąbeczki dostałam jako dodatek do prezentu. Warto kupić je na promocji i przetestować. Póki co stosuję do codziennego oczyszczania twarzy, ale jeśli kiedyś z nich zrezygnuję, to z pewnością przydadzą się do samego zmywania masek z twarzy.
Gąbeczki są w kształcie ryżowego wafelka i po zmoczeniu nabierają właściwego kształtu i miękkości. Bardzo miłe w dotyku, nie podrażniają skóry. Są bardzo wydajne. Ponoć można je nawet prać (?) za taką cenę chyba się nie opłaca, ale nie możemy zapominać o dokładnym dezynfekowaniu takich wynalazków!
cena: ok.4-5zł
dostępność: Rossmann
**Ziaja, Rebuild, Peeling myjący gruboziarnisty**
Bardzo cenię sobie produkty z Ziaji. Nie trafiłam chyba jeszcze na żaden bubel z tej firmy. D tego ich ceny na prawdę zachęcają nas do zakupu. Wraz z tym ostrym peelingiem kupiłam całą serię, do "cellulitowego wyzwania". Niestety na zakupie się skończyło i serię nadal "męczę", a peeling zużyłam przy okazji kąpieli. Jest na prawdę, na prawdę gruboziarnisty i porządnie ściera naskórek. Jak dla mnie ma przyjemny zapach lukrecji, dość intensywny i utrzymujący się na ciele, nie każdemu może podpasować. Pudełko jest fajne, choć pod prysznicem trzeba uważać, ale możemy za to wydobyć go z opakowania co do ziarenka

Na pewno kupię ponownie. Aktualnie testuję kolejny peeling gruboziarnisty z Ziaji

cena: ok. 12zł
dostępność: drogerie, sklepy Ziaja, markety, internet
**Krem Lirene Elasticity 35+ niwelujący pierwsze zmarszczki na dzień SPF 15**
Tych kremów używałam już jakiś czas temu.
W przedziale wiekowym 35+ nie jestem, ale pierwsze zmarszczki pojawiają się już wcześniej, więc nie pogardziłam przetestowaniem tego produktu. Bardziej niż na usunięcie zmarszczek liczyłam na ujędrnienie i nawodnienie mojej twarzy.
Stosowałam równolegle krem z tej serii na dzień i na noc. Pamiętam, że miały piękne zapachy. Zwykle nie wiążę wielkich nadziei z kremami typu "cud", ale ta seria na prawdę poprawiła stan mojej cery. Widoczne niedoskonałości zmniejszyły się, a podczas stosowania kremów skóra pozostawała nawilżona i ujędrniona.
Krem na noc ma nieco cięższą konsystencję. Na dłużej wystarczył mi krem na dzień. Z tego co pamiętam nakładałam na niego także makijaż.
Na prawdę byłam zaskoczona ich działaniem

cena: ok. 40zł/szt, różnie
dostępność: drogerie, internet
Na koniec dość osławiony duet, czyli:
**Eveline, Slim Extreme 3D Spa!, Superskoncentrowane serum do biustu 'Total Push Up'**
Jak dla mnie cycki w płynie to to zdecydowanie nie są, ale jakieś tam ujędrnienie i napięcie biustu (w dużej mierze pewnie za sprawą intensywnego masażu) można zauważyć. Mnie zapach osobiście się podoba i nie przeszkadza. Wiele dziewczyn na niego niestety narzeka. Dla mnie gorszą sprawą jest to,
że totalnie zapycha pory i po dłuższym stosowaniu, skóra (może i napięta) nie wygląda najlepiej. Ciężko wmasować go dobrze, zostawia zawsze po sobie poświatę.
Nie wiem czy kupię go ponownie.
cena: ok. 14zł
dostępność: drogerie, markety, internet
**Eveline Slim Extreme 3D Push Up, Superskoncentrowane Serum Modelujące Pośladki**
Nie ma co się łudzić i w przypadku tego kosmetyku, że pośladki same nam się wyrzeźbią

Właściwie wszystko mogę o nim rzecz, co i o poprzedniku, poza nieszczęsnym zapychaniem porów. Tutaj to nie występuje. Skóra jest napięta, jędrniejsza. Produkt wchłania się dłuuuugo ale jest też wydajny. Intensywny zapach. Dobra cena.
No i zmusza do regularnego masażu

cena: ok 15zł
dostępność: drogerie, markety, internet
-
koteła: Z cycków w płynie ponoć godne polecenia jest serum Nivelazione z farmony :)
-
mi.ml: Bardzo lubię ten płyn micelarny :) Jestem w trakcie używania :D
Odżywka o pojemności 250 ml, kupiona w Biedronce kosztowała niecałe 10 zł.
Odżywka ma dobrą konsystencję - dość gęstą, nie spływającą w włosów. Przyjemnie pachnie i jest wydajna. Łatwo się ją aplikuje.
Po umyciu włosy elegancko się rozczesują.
Po wysuszeniu nie mam uczucia ciężkości, włosy są miękkie, przyjemne w dotyku, nie plączą się mocno w ciągu dnia. Na drugi dzień włosy również wyglądają dość świeżo, ale są już nieco przyklapnięte.
Jeśli chodzi o skórę głowy - na początku nie swędziała w ogóle, a teraz - przy dość długim stosowaniu (odżywkę nakładam na całą powierzchnie włosów, a nie tylko na końce) troszeczkę swędzi mnie skóra głowy.
No ale najważniejsze według producenta ma być to, że przy korzystaniu z szamponu i odżywki włosy mają stać się piękniejsze, czytaj wyglądać zdrowiej...
Powiem tak: końcówek rozdwojonych nie widzę, włosy nabrały połysku, jakby mniej wypadają więc chyba troszkę ten zestaw pomaga

-
Wciąż Cię kocham, kurwa ...: Genialny wpis <3 Bardzo mi się podoba twój blog . ;) Wpadnij do mnie jeśli masz ochotę . :D
*2* #Yves Rocher 3-minutowa maseczka do twarzy z wyciągiem z hiszpańskiego granatu. Różowy żel, nie miałam nigdy po niej problemów, stosuję od kilku lat, podoba mi sie konsystencja-chłodzi, skóra staje się ładniejsza zaraz po jej użyciu, ale bez WOW-efektu, którego wcale się nie spodziewałam za pieniądze, ktore za nią zapłaciłam. Podoba mi sie i *już mam nastepną tubkę*
*3* #Brise świeczki do podgrzewacza o zapachu Indian Spirit. Bardzo ładny zapach, czułam wanilię, cynamon i inne przyprawy, słodki zapach, kojarzył mi się ze świeżo u[ieczonym ciastem. Zapach tysiąca i jednej nocy- tak opisuje go producent. Paliły sie ponad 4 godziny, jednorazowego użytku, po zapaleniu świeczki zmienia się ona pod wpływem temperatury z olejek zapachowy... Resztki wosku po wypaleniu się knota nadal napełniały pokój delikatnm zapachem. Około 3,50 € za 3 sztuki, *kupię ponownie* , ale tym razem jakiś inny zapach, Indian Spirit jest świetny na jesienne lub zimowe wieczory, teraz jest to zbyt cieżki zapach.
*4* tych używałam do zwykłego podgrzewacza, takiego którego napełnia się wodą, dodaje kilka kropli olejku zapachowego i od spodu zapala się świeczkę.. Te fioletowe ładnie pachniały owocami leśnymi, ale nic nie było czuć gdy je paliłam. Dobrze chociaż, że niewiele za nie zapłaciłam.
*5* #Clean&Clear Morning Energy żel do mycia twarzy z cytryną i jakimś innym owocem, którego już nie pamiętam(pinger nie opublikował mojego postu i wszystko diabli wzięły, opakowania też już wyrzuciłam, jak pech to pech). Nie podobał mi sie zapach, niby owocowy, ale strasznie chemią jechał moim zdaniem pffff *już go nie kupię* nie lubie owocowych zapachów, ktore nawet owocami nie pachną, wole ozonowe, morskie albo jakies roślinne, np. bambus, albo trawa cytrynowa.
*6* #Bielenda peeli g do ciała z awokado.. Zawiodłam się zapachem, nie było czuć awokado, tylko kiwi z lekką nutką melonową... Wygladał też jak kiwi, zielony z czarnymi drobinkami, ale byłam pozytywnie zaskoczona działaniem. Pięknie złuszczał naskórek, pozostawiał skóre gładką, nawilżoną i przyjemną w dotyku. *Kupię ponownie* ale chyba inny zapach, bo ja strasznie lubię awokado jeść, wąchać i używać do pielęgnacji ciała, a w tym produkcie go nie było, pomimo nazwy i naklejki... Straszne rozczarowanie.
*7* #Scholl dezodorant do stóp. Pachnie jak męski dezodorant, słabo sobie radzi z poceniem i zapobieganiem brzydkiemu zapachowi, *już go nie kupię* Za 6,88€, które za niego zapłaciłąm kupię 2 lub 3 antyperspiranty i też będzie dobrze, jeżeli nie lepiej. Bardzo mi na tym zależy, aby moje stopy nie śmierdziały, co jest czasami nielada wyzwaniem, zwłaszcza jeżeli wspomnieć, z muszę kilka razy w tygodniu pracować po 8 godzin w ciężkich butach antypoślizgowych w temperaturze, która dochodzi do ponad 31 stopni! Albo moje kochane baleriny, też różnie z tym bywa, w końcu noszę je bez skarpetek,wiadomo, ze stopy się pocą i po kilku godzinach poza domem w balerinkach nie pachną one kwiatkami

*8* #Elseve szampon do włosów szybko przetłuszczających się do codziennego użytku. Nie podobał mi się zapach i dlatego *już go nie kupię* ale sprawował się lepiej od tych z Yves Rocher, jest też od nich bardziej wydajny.
*9* #Dove odżywka ze spłukiwaniem do włosów farbowanych. Na jej temat pisałam w poprzednich #empties i nic od tamtej pory się nie zmieniło
*10* #Brise albo Glade o zapachu drzewa sandałowego z Bali i jaśminem. Mój ulubiony, świetny zapach, szkoda tylko, że nie ma wersji do tych większych automatycznych odświeżaczy powietrza, miałam te małe do aparatów z czujnikiem ruchu, ale nie mogę już ich nigdzie znaleźć Póki co *będe kupywała* te w tradycyjnym aerozolu. Piękny zapach!!
*11* #Green tea, tak, wypiłam tylko 2 w ciągu ostatnich 2 tygodni, nie mam na nie czasu, najpierw kawa, potem mogą byc herbatki, ale słabo u mnie z organizacja czasy, więc zazwyczaj nie ma już możliwości wypić herbatki. Może spróbuje się poprawić po egzaminach.
*12* #Multivitamina, tabletki musujace za niecałe 2 euro. Sama zdrowa dieta nie wystarczy, niektórych mikroelementów trzeba dostarczyć organizmowi w inny sposób.
*13* #Olia Garnier, 2-minutowa maseczka regenerująca, ktora była dołączona do farby. Świetny produkt, szkoda, ze nie jest dostępna bez farby.
*14* #Oral-B, wybielająca pasta do zębów, najlepsza jaką do tej pory miałąm. *Kupiłam już następne*
*15* #Yves Rocher kuracja przeciw wypadaniu włosów. Działa, *kupiłam już nastepne* będe go używała profilaktycznie, nie chcę stracić włosów. Już tak nie wypadaja, ale wolę dmuchać na zimne.
*16* połamałam okulary przeciwsłoneczne, nie wiem jak, nie wiem kiedy, leżały zawsze w twardym etui, whatever! Dostałam je ponad 2 lata temu gratis przy zakupach za wyznaczona minimalną sume w Yves Rocher, miałam ich 2 pary, zostały tylko jedne.Poza nimi mam jeszcze jakieś no-name w białych oprawkach za około 20€. Może kiedyś kupię sobie jakieś markowe, np. podczas wyprzedaży,
*tak to wyglada*
Jak widac *polamalam okulary przeciwsloneczne*, bylam troche tym zdziwiona, bo lezaly zazwyczaj w twardym etui, wiec jakim sposobem pekly? Nie rozpaczam, bo dostalam gratis dwie pary okolo 2 lata temu w Yves Rocher... Mam jeszcze jedne, a jak i one peknal to kupie jakies inne, na razie musze sobie radzic z dwiema parami(te drugie maja biale oprawki i kosztowaly okolo 25euro). Mam ochote na jakies markowe, ale moze dopiero za rok bede mogla sobie na nie pozwolic albo podczas zimowych wyprzedazy

Wypilam tylko dwie *zielone herbatki*, nie mam czasu na nie, poza tym musze codziennie wypic 2 kawy, potem juz nie ma czasu na green tea... Moze po egzaminach sie poprawie.
*pielegnacja wlosow*
#Elseve szampon do wlosow szybko przetluszczajacych sie do codziennego stosowania. Dobrze sie pieni, dokladnie myje wlosy, bardziej wydajny niz szampony Yves Rocher, zapach mi sie nie podobal-chemiczny, ani to zapach trawy, ani cytrusow, taka niby mieszanka... *juz go nie kupie*
#Dove odzywka ze splukiwaniem do wlosow farbowanych, pisalam o niej w poprzednim #empties, zdania na jej temat nadal nie zmienilam.
#Olia Garnier, regeneracyjna maseczka do wlosow, ktora byla dolaczona do farby Olia tej firmy, pieknie pachniala, owocowo i wcale mi to nie przeszkadzalo, tez bardzo dobrze dzialala na wlosy, stawaly sie po jej uzyciu gladkie, blyszczace, miekkie i bardzo ladnie sie ukladaly. *Cudo* Farby juz nie kupie prawdopodobnie z tego wzgledu, ze ostatnimi miesiacami strasznie mi wlosy wypadaja, dlatego nastepna koloryzacja wlosow odbedzie sie w salonie fryzjerskim, ale *gdyby ta maseczka byla dostepna w detalicznej sprzedazy to napewno bym ja ponownie kupila*
#Yves Rocher kuracja przeciw wypadaniu wlosow. Jak widac zuzylam dwie fiolki, nadal jestem z tego olejku zadowolona i bede go w dalszym ciagu stosowala.
*pielegnacja twarzy i zebow*
#Ziaja Med, kracja naczynkowa. Dziwny kolor, dziwny zapach, ale chyba dziala, trudno mi cokolwiek powiedziec na temat kremu,bo uzywalam go razem lub na zmiane z innymi, jednego jestem pewna- *nie zaszkodzil mi*, nie mialam ani uczulenia, ani problemu z zapchanymi porami czy tez pryszczami. *Moze znowu go kupie*, aby lepiej przetestowac, pamietam, ze byl niedrogi...
#Yves Rocher, 3-minutowa maseczka z hiszpanskim owocem granatu. Mam jeszcze jedna taka i powiem szczerze, ze nie ma po niej WOW-efektu, ale za cene, ktora zaplacilam wcale sie tego nie spodziewalam. Ja po prostu lubie wszelkiego rodzaju maseczki pielegnujace, wierze, ze efekty beda widoczne po okolo 10 latach stosowania, gdy bede mlodziej wygladala od moich rowiesniczek

Maeszczka ma zelowa konsystencje, rozowy kolor, skora po jej uzyciu wyglada ...lepiej, robi wrazenie lepiej nawilzonej, ma dziwny zapach moim zdaniem, ale nie przeszkadza mi on dlatego *bede ja nadal kupywala*
#Clean&Clear morning energy z wyciagiem z cytryny i papai. zel do mycia twarzy... Bardzo chemiczny zapach, ktory w niczym nie przypominal cytryny czy papai

#Oral-B 3D White, bardzo podoba mi sie ta pasta, *juz kupilam nowe* na jej miejsce

*reszta*
#multivitamina zaliczam do beauty products

#Bielenda Awokado do skory suchej o odwodnionej, zaczne od tego, ze wcale nie pachnie ani nie wyglada na awokado, wygladem i zapachem przypomina kiwi z lekka nutka melona.. ale zly nie jest. Dobrze zluszcza naskorek, nie podraznia, po jegu uzyciu nie bylo potrzeby smarowania ciala balsamem, skora byla gladka i nawilzona, miala tez ladny, zdrowy kolor. *Zapach mnie zawiodl, ale jestem pozytywnie zaskoczona dzialaniem, napewno kupie kolejny peeling z tej serii, ale nie wiem czy awokado*, ale to tez dopiero jak pojade znowu do Polski. zaplacila, za niego okolo 16 pln.
#Scholl dezodorant do stop, neutralizujay brzydkie zapachy, chyba dziala, ale po 8h w pracy, w ciezkich antyposlizgowych butach, w okolo 31 stopniach moje stopy wcale nie pachnialy jak kwiatki. Napewno stopy pachna lepiej z nim niz bez niego, a to bardzo wazne zwlaszcza podczas dni kiedy chodze w balerinach. Nie ma co sie oszukiwac, nikt nie nosi skarpet do balerin, stopy sie poca i po jakims czasie zaczynaja brzydko pachniec. *Tego dezodorantu juz nie kupie*, bo za ta cene (6,88eu) kupie 2 albo 3 zwykle antyperspiranty, ktore sobie lepiej radza z potem i brzydkim zapachem w moim przypadku niz jakikolwiek deozodorant do stop, poza tym ten pachnie jak niedrogi meski spray.. Po co przeplacac?
#Brise albo Glade(nowa nazwa) o zapachu drzewa sandalowego z Balii i jasminu- *przepiekny zapach* czekam na wersje do automatycznego odswiezacza, wiem ze jest dostepna ta do tych malych odswiezaczy z czujnikiem ruchu, ale one sa malo wydajne i nigdzie nie moge ich juz znalezc. Czekam na duza butelke

#Brise Indian Spirit (okolo 3,5eu) 3 swieczki do podgrzewacza, po jej zapaleniu swieczka zamienia sie pod wplywem temperatury w olejek i napelnia pokoj pieknym intensywnym zapachem. Malo wydajne, bo taka jedna swieczka wystarcza tylko na jeden raz, nie mozna jej zapalic i zgasic i znowu zapalic jak tradycyjne swieczki zapachowe. Ten zapach jest dobry na jesien i zime, na wiosne i lato jest troche za ciezki. *Kupie ponownie*, ale nie taraz. Zapach tysiaca i jednej nocy, jak to opisal producent

#swieczki uzywalam do podgrzewacza, te fioletowe ladnie pachnialy, w oryginalnym opakowaniu, owocami lesnymi, ale nie mialy zapachu po ich zapaleniu niestety, niewiele za nie zaplacilam, wiec nie zaluje, ladnie pachnace swieczki tutaj dosyc drogo kosztuja.
o herbatce juz pisalam


Dzisiaj moja opinia o L'oreal Elseve Total Repair Extreme.
Szampon do włosów bardzo zniszczonych z tendencją do rozdwajania. Specyfikacja włosów zniszczonych wg producenta
Składniki:
Szampon ma dobrą konsystencję i przyjemny, łatwo rozprowadza się na włosach, dobrze się pieni nawet przy pierwszym myciu. Wystarczy niewielka ilość aby dobrze umyć włosy, nie ma też problemów z rozczesaniem włosów a po wysuszeniu są miękkie. Jeśli chodzi o puszenie się - mam wrażenie, że jest to trochę w mniejszym stopniu widoczne, ale używam samego szamponu póki co, więc i tak jest nieźle.
Na drugi dzień włosy nadal są świeże, chociaż już nieco cięższe.
Skóra głowy nie swędzi ani nie pojawia się łupież, więc póki co jestem zadowolona z kosmetyku.
Zapewne lepsze efekty uzyskałabym przy korzystaniu z całej gamy produktów aczkolwiek na razie wykorzystam to co zalega mi w szafce i przy okazji sprawdzę czy sam szampon przyniesie poprawę stanu moich włosów

-
gość: ja używam również odżywki do tego szamponu jestem bardzo zadowolona i już na pewno nie zmienie szampanu na inny ;)
-
gość: @gość: szampanu ;d hah chodziło o szapon
-
Nossa-Nossa: ooo ja się na niego czaję;) Jak mówisz, ze fajny jutro trafi do koszyka... choć zapewne niestety w innej cenie ;/
-
Araniella: Ja kupiłam tą wersję eliksiru L'Oreala do włosów farbowanych i jestem zadowolona. :)
-
fragille .: mam ten z avonu i polecam. bardzo dobrze działa na koncówki i potem mają taki ładny kolor :3
#Elseve #Ziaja #wyzwanie #torba #szampon #odżywka #paznokcie #masło kakaowe #Loreal #Monnari #jesień #Marley



Wracajac do tematu, biore udział w wyzwaniu paznokciowym u naszej Marley

Co do zakupów, udało mi sie w końcu dorwać torebke w takim kolorku w jakim chciałam a nawet fajniejszą



Na sam koniec troche kosmetycznie:
-Kremowe mydło pod prysznic z Ziaji zapach masło kakaowe mmmmmm przepyszny zapaszek

-Szampon slonecznikowy do wlosow farbowanych z Ziaji przede wszystkim duzy plus za cene ok.6zł za 500ml i juz sie polubiliśmy bo wloski po nim sa naprawde fajniutkie miekkie, sypkie i przyjemne w dotyku

-No i duet z Elseve szampon i odzywka do wlosów zniszczonych akurat byla promocja a uzywałam wczesniej i tez bylam zadowolona

OBIECUJE ze jutro juz na pewno dodam ten kpk



-
Tusiaczkowy Robak: torebka śliczna
-
szalonawredotka: Torebka fajna :-) a to masło kakaowe z ziaji .... mi strasznie przeszkadza zapach ... takiej chemicznej czekolady
-
Luise: @SzalonaWredotka: zalezy wlasnie jakie kto ma upodobania "zapachowe" hehe :)
Oglądasz 1-15 z 15