...przecież jutro piątek w środę; czy jest ktoś, kogo to nie motywuje?
Okoliczność mocno sprzyjająca wszystkim i wszystkiemu, że tak się wyrażę. Wpadać z weekendu w weekend... pełna rozpusta! Dopiero co jeden się skończył...
A gdy skończą się trzy kolejne; które stoją w czerwcowej kolejce, nadejdzie ten na który czekam, którego wypatruje, przebieram nogami, odliczam dni, przekładam mijające minuty z prawej na lewą stronę... przecież wiecie jak to jest. Gdy się czeka na niewidzialnego sędziego który w tym najbardziej odpowiednim momencie wystrzeli i krzyknie "to teraz!". Moje "teraz" będzie miało miejsce 27-ego czerwca - czas startu bliżej
nieokreślony, natomiast cel wiadomy i upragniony...
Offroad, 3 tygodnie, Bałkany, góry, dzicz, widoki za miliony dolarów, najlepsza ekipa... do tego pewnie obezwładniający upał, brak cywilizacji, tryliony komarów i innego bzyczącego badziewia, kurz, pył... ale powiedzmy sobie szczerze; kogo to będzie obchodzić gdy widoki będą takie...
Czyli za niecały miesiąc zamieniam się w kolejną blondynkę w podróży; no do Wojciechowskiej czy Pawlikowskiej mi bardzo cholernie daleko; ale nie da się ukryć - będzie to najdłuższa i najbardziej konkretna wyprawa w moim podróżniczym portfolio. I niech kogoś nie zmyli widok plaży na załączonych obrazkach poglądowych; które to mogą od razu kojarzyć się z kurortami, leżakami i hotelami. O nie, nie.. jedziemy w dzicz! Im dalej w przysłowiowy las tym lepiej!
Jeśli kogoś interesuje tego typu tematyka; chętnie przybliże wam jak wygląda taka wyprawa; od przygotowań, przez życie w samochodzie (nasz wyprawowy brzydal to istny dom na kółkach, a niektóre wdrożone rozwiązania dalej mnie zdumiewają), aż po odpowiedź na pytanie "co w tym jest takiego fajnego?" ...
Jak zwykle zboczyłam z obranej ścieżki; ale skoro dygresja pochłonęła cały wpis - to tak na zakończenie, dla tych którzy do weekendu mają w odzuciu wciąż bardzo daleko, bo nuda, zaczęło padać, w pracy jakoś motywacji brak do czegoś konkretniejszego; polecam odmóżdżacz w postaci...
... dla samej Jane Fondy (jak ona to robi?!), warto zawiesić oko...
Uuuu, grzmi...

A gdy skończą się trzy kolejne; które stoją w czerwcowej kolejce, nadejdzie ten na który czekam, którego wypatruje, przebieram nogami, odliczam dni, przekładam mijające minuty z prawej na lewą stronę... przecież wiecie jak to jest. Gdy się czeka na niewidzialnego sędziego który w tym najbardziej odpowiednim momencie wystrzeli i krzyknie "to teraz!". Moje "teraz" będzie miało miejsce 27-ego czerwca - czas startu bliżej
nieokreślony, natomiast cel wiadomy i upragniony...
Offroad, 3 tygodnie, Bałkany, góry, dzicz, widoki za miliony dolarów, najlepsza ekipa... do tego pewnie obezwładniający upał, brak cywilizacji, tryliony komarów i innego bzyczącego badziewia, kurz, pył... ale powiedzmy sobie szczerze; kogo to będzie obchodzić gdy widoki będą takie...
Czyli za niecały miesiąc zamieniam się w kolejną blondynkę w podróży; no do Wojciechowskiej czy Pawlikowskiej mi bardzo cholernie daleko; ale nie da się ukryć - będzie to najdłuższa i najbardziej konkretna wyprawa w moim podróżniczym portfolio. I niech kogoś nie zmyli widok plaży na załączonych obrazkach poglądowych; które to mogą od razu kojarzyć się z kurortami, leżakami i hotelami. O nie, nie.. jedziemy w dzicz! Im dalej w przysłowiowy las tym lepiej!
Jeśli kogoś interesuje tego typu tematyka; chętnie przybliże wam jak wygląda taka wyprawa; od przygotowań, przez życie w samochodzie (nasz wyprawowy brzydal to istny dom na kółkach, a niektóre wdrożone rozwiązania dalej mnie zdumiewają), aż po odpowiedź na pytanie "co w tym jest takiego fajnego?" ...
Jak zwykle zboczyłam z obranej ścieżki; ale skoro dygresja pochłonęła cały wpis - to tak na zakończenie, dla tych którzy do weekendu mają w odzuciu wciąż bardzo daleko, bo nuda, zaczęło padać, w pracy jakoś motywacji brak do czegoś konkretniejszego; polecam odmóżdżacz w postaci...
... dla samej Jane Fondy (jak ona to robi?!), warto zawiesić oko...
Uuuu, grzmi...

-
vanilina:
-
NieAnonimowa:
-
ikselka:
Czas na zmiany?
Znowu olałam angielski.
W końcu nie zdam jak tak dalej pójdzie.
Jestem na siebie zła, ale nie umiem inaczej.
Adi mnie wczoraj olał.
Teraz moja kolej.
Postaram się kilka dni do niego nie odzywać.
Mam nadzieję, że mi się uda.
Dziś mam prezentacje.
Ciekawe czy się z nią wyrobię.
Oczywiście jeszcze nie zaczęłam.
Mam lekką spinę z dziewczynami z pokoju.
Zjarały się wczoraj, a że ja byłam wkurzona na Adiego to w końcu wybuchłam.
Każdy najmniejszy dźwięk mnie budził.
Idę zaraz do lekarza.
Potrzebuję zwolnienia.
Adi nie jest byłym! (tak na marginesie)
Znowu olałam angielski.
W końcu nie zdam jak tak dalej pójdzie.
Jestem na siebie zła, ale nie umiem inaczej.
Adi mnie wczoraj olał.
Teraz moja kolej.
Postaram się kilka dni do niego nie odzywać.
Mam nadzieję, że mi się uda.
Dziś mam prezentacje.
Ciekawe czy się z nią wyrobię.
Oczywiście jeszcze nie zaczęłam.
Mam lekką spinę z dziewczynami z pokoju.
Zjarały się wczoraj, a że ja byłam wkurzona na Adiego to w końcu wybuchłam.
Każdy najmniejszy dźwięk mnie budził.
Idę zaraz do lekarza.
Potrzebuję zwolnienia.
Adi nie jest byłym! (tak na marginesie)

Czyli po porannym "poproszę kości do gry" (pracuje w sklepie z biżuterią), przyszedł czas na "są woreczki z ORGAZMY?!"...
Ahoj nowy tygodniu!
Co jeszcze dla mnie masz?
Ahoj nowy tygodniu!
Co jeszcze dla mnie masz?

-
gustosuerte: :D ! grejt
-
Paplusia: "Bankowe" hity - "mam u państwa kredyt HIPOTETYCZNY" i "zrobi mi Pan STYMULACJĘ" :D
-
NieAnonimowa: @Paplusia: aaaaa! UWIELBIAM! :D
Środa podobno najcięższym dniem tygodnia jest według niezawodnych amerykańskich naukowców - czy ktoś ich w ogóle widział na oczy? Tak czy siak; podbijam to twierdzenie i od rana się "nie daję!".
Za to czekoladę rozdaję!
Zostało jeszcze sporo, więc jak ktoś ma za niski poziom cukru, wywalone na diete, głód czekoladowy, etc etc; to zapraszam... ale tylko z kawą, bo muszę dotrwać do wieczornego treningu z odpowiednim zapasem energii! Będzie katowanie brzucha, aż mi miło na samą myśl...
Za to czekoladę rozdaję!
Zostało jeszcze sporo, więc jak ktoś ma za niski poziom cukru, wywalone na diete, głód czekoladowy, etc etc; to zapraszam... ale tylko z kawą, bo muszę dotrwać do wieczornego treningu z odpowiednim zapasem energii! Będzie katowanie brzucha, aż mi miło na samą myśl...

-
gustosuerte: oje się czekoladek a potem brzuch katuje ;D Izzzuuunia ;D haha z kawa wdrepne chętnie a nawet z dzbankiem kawy, nieprzytomna dzisiaj jestem
-
NieAnonimowa: @gustosuerte: oj 5 malych czekoladek.. oj noooo... ps. a brzuch idzie, wbrew wszystkiemu :D bo jem tak ze powinien rosnac, a sie rzezbi! :o
-
gustosuerte: @NieAnonimowa KosmetoHoliczka: bo ty mało tłuszczu masz to widać szybko ;) ale to dobrze
Z samego rańca kłusem do mamuśki z badylami!
A później go to work i robimy swoje...
Spodzien - Stradivarius
Bluzka - GoldenNumber
Sandałki - NoName
______________________________________________________
A teraz marzę tylko o dwóch kilogramach truskawek które pożrę żywcem i jeńców nie wezmę!
A później go to work i robimy swoje...
Spodzien - Stradivarius
Bluzka - GoldenNumber
Sandałki - NoName
______________________________________________________
A teraz marzę tylko o dwóch kilogramach truskawek które pożrę żywcem i jeńców nie wezmę!

-
karolinka532: Elizko ile energii w Tobie zawsze:D zadam pytanie troche z innej beczki. wg Ciebie lokówka czy termoloki?
-
NieAnonimowa: @karolinka532: termoloków nie uzywalam daaaaawno juz, hmmm az bym sobie sprobowala. Wiadomo ze sa lepsze dla wlosow :D
-
kocieoko: a maja mam taaaak daleko :( pięknie wyglądasz w takich jasnościach :)
Sezonu na krótkie/krótsze/najkrótsze... w zależności od okoliczności rzecz jasna! A co? Szorty!
Koronkowe szorty - www.sheinside.com
Top - NoName
Sandałki - www.choies.com
______________________________________________________
Ciepłości trwaj...

Wszystkim pingerowym słoneczkom - duży czwartkowy buziak!
Koronkowe szorty - www.sheinside.com
Top - NoName
Sandałki - www.choies.com
______________________________________________________
Ciepłości trwaj...

Wszystkim pingerowym słoneczkom - duży czwartkowy buziak!

-
amadeo: jak zawsze pięknie wyglądasz :) :*
-
seoxlc: mega mega mega !!!
-
nadiela: pięknie! miłego dnia słoneczko :):*
Naprawde to aż 15 dni od ostatniego wpisu? Jeśli tak to ja się pytam co się z nimi stało, bo przecież to są dwa pełne tygodnie. Powinnam być albo zrelaksowana niczym po egzotycznym turnusie z palemką w tle, albo odrobiona ze wszystkim jak rasowa PPD; ewentualnie wynudzona po wszelkie czasy. Tyle, że nic z tych rzeczy. Relaks to dla mnie aktualnie obcobrzmiące słowo które na dodatek nie występuje w słowniku codziennym, odrobienie się z zaległościami natury wszelakiej zajmie mi lata świetlne, a nuda ostatni raz dosięgneła mnie na lekcji WOSu w liceum. Czyli - dzieje się. A jeśli na dodatek jest się osobą która w głębi duszy uwielbia wszelki zamęt; to trzeba sobie tego "dzieje się" dołożyć solidną porcję na talerz... dlatego też mili moi drodzy donoszę, że zrobiłam come back to school i uskuteczniam ósemki na placu. Kto domyślny ten już wie, a ten kto nie to mu powiem, że bycie motocyklowym plecakiem już nie wystarcza, a tęsknie spoglądająca na mnie z garażu osobista bestyjka skutecznie motywuje do działania. Więc ostatnie dni mijają mi na "praktyka czyni mistrza i siniaki więc keep calm and practice". Mentalnie czuje się jakbym wskoczyła do kapsuły czasu - przed oczami stoi mi obrazek nauki jazdy na rowerze, siniaki na kolanach, czysta dziecięca radocha i duma z pozornie błahych osiągnięć. Jak to mówią - szczegół tkwki w małych rzeczach, a radość z nich potrafi uskrzydlić. Nie ma też jak wyznaczanie sobie nowych celów... każdy wedle swojego planu na życie moi drodzy; żeby nie było, no! No dobra... to sobie popuściłam troszkę, już mi lepiej, wchodzę na obroty, mam co nadrabiać...
Soł...
Do dzieła!
Soł...
Do dzieła!

-
Master of Disaster: Trzymam kciuki by nauka jak najszybciej się zakończyła pomyślnie zdanym egzaminem :).
-
vanilina: cześć Piękna! powodzenia z tymi maszynami :D
-
gustosuerte: O ! wrocilas wariacie ;D dodawaj cos fajnego
Witam Cię na biało-czarno... i w trampkach!
Płaszcz - www.SheInside.com
Marynarka - Choies
Spodnie - Zara
Trampy - HVR Star
Ty mnie witasz deszczem, dobrymi wiadomościami i paczkowiskiem!
Wielkanocny akcent w ukochanej przeze mnie kolorystyce; prosto od Ani o zdolnych łapkach. Wzdycham i ciągle go dotykam, piękny! (namiar na Anię - 27rosann@gmail.com; )
Zapowiedź miłej współpracy blogowo-kosmetycznej z firmą Verona www.veronavpp.eu/ , zapoczątkowanej przez jedną z moich czytelniczek... Ty czorcie jeden, dziękuje!

A wieczorem... kolejny odcinek Gry o Tron!!!
Yes yes!
Płaszcz - www.SheInside.com
Marynarka - Choies
Spodnie - Zara
Trampy - HVR Star
Ty mnie witasz deszczem, dobrymi wiadomościami i paczkowiskiem!
Wielkanocny akcent w ukochanej przeze mnie kolorystyce; prosto od Ani o zdolnych łapkach. Wzdycham i ciągle go dotykam, piękny! (namiar na Anię - 27rosann@gmail.com; )
Zapowiedź miłej współpracy blogowo-kosmetycznej z firmą Verona www.veronavpp.eu/ , zapoczątkowanej przez jedną z moich czytelniczek... Ty czorcie jeden, dziękuje!

A wieczorem... kolejny odcinek Gry o Tron!!!
Yes yes!
-
frustratio: piekny ten wielkanocny akcent!
-
Master of Disaster: Jestem ciekawa Twojej opinii o Veronie. Ja do tej pory miałam krem do rąk i serum antycellulitowe. Plusem tych kosmetyków na pewno była cena. I to tyle jeśli chodzi o plusy - przynajmniej w moim przypadku ;).
-
urodowapasjonatka: podoba mi się ;) stroik cudo!
Co za dzień... a fe! Za mgłą, marznącym deszczem i z wieczną ciemnością. Niewyraźny jak i dzisiejsza Ja...
Taka aura zdecydowanie wołała do mnie o doładowanie jakąś czekoladą... a najlepiej to całą tabliczką. Ale wiecie co? Nie dałam się!
A po całym dniu pełnym załatwień; wisienka na torcie. Wizyta na siłowni! Chyba znowu zupełnie przepadłam w tym temacie...
Tak w ogóle to mam nadzieje, że wszyscy jesteśmy cali i zdrowi i nikt nie okupuje własnie oddziału ortopedycznego po zetknięciu się z lodowiskiem na chodniku...
Taka aura zdecydowanie wołała do mnie o doładowanie jakąś czekoladą... a najlepiej to całą tabliczką. Ale wiecie co? Nie dałam się!
A po całym dniu pełnym załatwień; wisienka na torcie. Wizyta na siłowni! Chyba znowu zupełnie przepadłam w tym temacie...
Tak w ogóle to mam nadzieje, że wszyscy jesteśmy cali i zdrowi i nikt nie okupuje własnie oddziału ortopedycznego po zetknięciu się z lodowiskiem na chodniku...

-
Flavka: uwielbiam twój zapał w tym temacie, który jest dla mnie ogromną motywacją :*
-
Wiedźma1: u mnie dzisiaj lodowisko a teraz widzę,że zaczyna padać śnieg ;D
-
literally: plasterki jabłka mm :) buty cudowne :D
12H w pracy przetrwałam 
jutro na siódmą, problem będzie ze wstawaniem... tak podejrzewam...
Dzień upłynął bez większych rewelacji, jak to w pracy. Chociaż jedna była rewelacja POKŁÓCIŁAM SIĘ ZE SWOIM FACETEM... stąd nastrój anty pisarski i anty na wszystko... zresztą śpiąca jestem
Życzę wszystkim miłej nocy i odjazdowych snów
DOBRANOC... a i udanego poniedziałku(jaki poniedziałek taki cały tydzień - więc niech będzie fajny)

jutro na siódmą, problem będzie ze wstawaniem... tak podejrzewam...
Dzień upłynął bez większych rewelacji, jak to w pracy. Chociaż jedna była rewelacja POKŁÓCIŁAM SIĘ ZE SWOIM FACETEM... stąd nastrój anty pisarski i anty na wszystko... zresztą śpiąca jestem
Życzę wszystkim miłej nocy i odjazdowych snów
DOBRANOC... a i udanego poniedziałku(jaki poniedziałek taki cały tydzień - więc niech będzie fajny)
-
You're my bad habit ♥: ♥ ! Podoba mi się tuuu \! :*
-
naćpana własnym życiem <33: świetnie ; *
-
Kot w glanach.: Ładnie tu.
wutheringheights:
Nanananana... jutro kocenie pierwszych klas, a ja zamiast zrobić coś konstruktywnego jak zerknięcie na plan radju to muszę siedzeć nad fizą, ach ta matura rozszerzona
no i w listopadzie jade na MUSE ^^
Dziś w szkole miałam relację z Coldplay'a. Kurde, ale ja im zazdroszczę, że mogli sobie na niego pojechać...

Dziś w szkole miałam relację z Coldplay'a. Kurde, ale ja im zazdroszczę, że mogli sobie na niego pojechać...
#kawa #dzień jak co dzień #sushi
wutheringheights: When she was just a girl.... She expected the world
#dzień jak co dzień #wspomnienia #tęsknota #you don't care about how I feel. #przyjaciele #spotkania
Może i mentalnie jest dzieckiem, ale... Dobra, może lepiej nie będę się tu rozpisywać zbyt bardzo.
Na skateparku, jak zwykle zresztą, spotkałam kilku znajomych.
Miałam iść po lekcje do Dominiki (nie było mnie w szkole przez dwa dni - zapalenie oskrzeli) , ale chyba nie ma jej jeszcze w domu.
Jutro będę reprezentować, w ramach wolontariatu, moją szkołę na Targach Młodych.
Będą koncerty, ktoś będzie jeździł na rolkach i pewnie wiele innych ciekawych rzeczy.Pewnie spotkam sporo znajomych, może poznam kogoś nowego.
Zobaczymy, co przyniesie jutrzejszy dzień, oby coś dobrego.
Rano - zbicie.
Wykąpałam się i na prawie cały dzień świetny humor powrócił.
Najpierw spotkałam się z Dżekiem i Maczkiem, grzebali coś przy skuterze Dżeka.
Trochę posiedzieliśmy jeszcze u Maczka, później Dżek podwiózł mnie na piasta.Widziałam się tam z Natalką, prawie zawsze mam przy niej świetny nastrój, naprawdę musi stać się coś poważnego, żeby w jej obecności nie umiała się szczerze uśmiechnąć.
Trochę później spotkałam się z Mileną, posiedziałyśmy trochę na skateparku.
"How I wish, how I wish you were here.(...)
Wish you were here."
Pomimo upływu czasu (ale bardzo staram się udawać, że jest inaczej) nic się nie zmieniło.
Szkoda, może byłoby mi lżej...
Mam już dość tego pewnego rodzaju bólu i ucisku.
Wykąpałam się i na prawie cały dzień świetny humor powrócił.
Najpierw spotkałam się z Dżekiem i Maczkiem, grzebali coś przy skuterze Dżeka.
Trochę posiedzieliśmy jeszcze u Maczka, później Dżek podwiózł mnie na piasta.Widziałam się tam z Natalką, prawie zawsze mam przy niej świetny nastrój, naprawdę musi stać się coś poważnego, żeby w jej obecności nie umiała się szczerze uśmiechnąć.
Trochę później spotkałam się z Mileną, posiedziałyśmy trochę na skateparku.
"How I wish, how I wish you were here.(...)
Wish you were here."
Pomimo upływu czasu (ale bardzo staram się udawać, że jest inaczej) nic się nie zmieniło.
Szkoda, może byłoby mi lżej...
Mam już dość tego pewnego rodzaju bólu i ucisku.
Quattro Formaggi:
Z okazji Święta Wiosny urwaliśmy się z lekcji, co zaowocowało upaćkanymi błotem butami i spodniami. W końcu o takiej porze góry nie są jeszcze najlepszym miejscem do wypraw. Ale co tam. Najważniejsza jest satysfakcja, że z lekcji urwało się 90% osób. Tu: trzy osoby postanowiły się wyłamać i zostać. Później oczywiście kawa z Marysią. Teraz wypadałoby się trochę pouczyć.
Może później?
Może później?
Quattro Formaggi:
W głośnikach gra Peter Broderick, więc napalam się na jego koncert coraz bardziej. W tym samym czasie przeglądam sobie "Pana Tadeusza" zaznaczając co ciekawsze fragmenty i przesyłam zwiastun filmu na Dailymotion. Ponadto rozmyślam o jutrzejszym dniu. Jednym słowem - multitasking, czyli to co kocham najbardziej.