W szaleństwie zakupów nabyłam krówki, które okazały się być największymi mordoklejkami na świecie. Jako osoba nie mogąca sobie pozwolić na takie łakocie <aparat ortodontyczny> królikiem doświadczalnym stała się mama, która nadała im taką nazwę.
Wyrzucić ich było szkoda, więc wykorzystałam je w prawdziwie mocno czekoladowym cieście 3) Ułożone na górze ciasta ładnie wtopiły się w nie i stworzyły niesamowity smakołyk, na który mogłam sobie pozwolić, nie martwiąc się o "rusztowanie"
200 g czekolady gorzkiej
175 g masła
120 g brązowego cukru
100 g migdałów
2 łyżki ciemnego kakao
szczypta soli
4 duże jajka
150 g mąki
1 i 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
100 g krówek
Czekoladę pokroić na kawałki, wrzucić do miski wraz z miękkim masłem, cukrem oraz migdałami, kakao, solą i zmiksować, do uzyskania gładkiej masy. Następnie wbić jajka, jedno po drugim, dosypać mąkę. Ponownie miksować na jednolitą, gładką masę.
Masa jest dosyć gęsta. Foremkę wysmarować margaryną, obsypać bułką tartą, przelać ciasto Pokroić krówki na pół, rozłożyć na cieście, dociskając delikatnie głębiej. Piec w temperaturze 180°C 35-45 minut.
Smacznego