#czerwona #peleryna #receptury #Potter #książki #zaklęcia #księgi #okrycie #filmy #Harry #sen #sny #eliksiry #Hogwart
Póżniej śniły mi się już inne rzeczy, ale ten sen zapamiętałam najbardziej

-
Lucilla:
-
Wiky the Metal-Punk!:
-
Wiky the Metal-Punk!:
Fanki magicznej serii powinny ustawić się w kolejkach po bluzę!
Kto chciałby uczyć się w Hogwarcie?!

Kto chciałby uczyć się w Hogwarcie?!

-
Unicorn of Shadow: Cudna bluza^^ W sam raz dla Potterhead;) Moje marzenie to Hogwart heh
-
king of the north.: Aww *-* Cudowna! Niedługo zamawiam podobną bluzę chyba :')
Ostatnio zalogowałam się na Pottermore. Na początku trzeba było zrobić trzy testy: na dom w Hogwarcie, dom w szkole Ilvermorny oraz rodzaj różdżki. Pytania były dość trudne i wieloznaczne, ponieważ nie zawsze da się wyobrazic daną sytuację. Moje wyniki to: Gryffindor (na poprzednim koncie był Slytherin xD) i Pugwudgie, a jeśli chodzi o różdżkę: 12 i 1/2 cala, głóg, pióro feniksa, lekko sprężysta.
O szkole Ilvermorny zrobię osobny wpis. Spróbuję wam to w miarę dokładne opowiedzieć. Nie znam jeszcze zbyt wielu szczegółów, ale wezmę się za to
O szkole Ilvermorny zrobię osobny wpis. Spróbuję wam to w miarę dokładne opowiedzieć. Nie znam jeszcze zbyt wielu szczegółów, ale wezmę się za to

-
星FairyBlue: Ja na poprzednim koncie miałam Ravenclaw <3 ale zapomniałam nazwy użytkownika. Zrobiłam test na nowo i wyszedł mi Gryffindor Y_Y W amerykańskiej szkole mam ten sam dom co Ty^^
-
gość: Ja mam Slytherin i Horned Serpent (poprzednio był Hufflepuff xD) / X-Maniaczka
Ciężkie pytanie dla fanek Harry'ego Pottera! Którego bohatera wolisz bardziej? Odpowiedz na pytanie na stronie i dodaj własny quiz! 
www.ubieranki.eu/(…)harry-potter-czy-draco-malfoy_.…

www.ubieranki.eu/(…)harry-potter-czy-draco-malfoy_.…
-
Chrysalis ♕: Ja nie wiem czemu, ale jakoś zawsze lubiłam Dracona. :>
Jak wiecie moim ulubionym domem w Hogwarcie jest Slytherin, dlatego większość stylizacji będzie związana z tym domem.
Mam nadzieję że się wam spodobają.
b4.pinger.pl/(…)375c97d9409ca37001734bdab3c72502.pn…
b1.pinger.pl/(…)6769686ab38391d1c0572f980216d02f.pn…
b1.pinger.pl/(…)6de77e3c9e811412e99f13190b7eed27.pn…
b1.pinger.pl/(…)a367febf9a77998d81f8cbd36e8276b2.pn…
b3.pinger.pl/(…)ba818125c5baefcc9829f6f4801197b4.pn…
b2.pinger.pl/(…)c8361e1db929c606ff0d3ac65754db9c.pn…

b4.pinger.pl/(…)375c97d9409ca37001734bdab3c72502.pn…
b1.pinger.pl/(…)6769686ab38391d1c0572f980216d02f.pn…
b1.pinger.pl/(…)6de77e3c9e811412e99f13190b7eed27.pn…
b1.pinger.pl/(…)a367febf9a77998d81f8cbd36e8276b2.pn…
b3.pinger.pl/(…)ba818125c5baefcc9829f6f4801197b4.pn…
b2.pinger.pl/(…)c8361e1db929c606ff0d3ac65754db9c.pn…
-
frytki z majonezem.: Haha, ja też ze Slytherinu, piątka! :D Świetne te stylizacje.
-
☆M.H.Northwood☆: A ja z Gryffindoru XD
-
Nethis: Druga stylizacja podoba mi się najbardziej
Boziuu! Chcę to! Ile bym oddała, żeby takie mieć! 
Slytherinka

Slytherinka
-
gość: Pionki jako Tiara Przydziałów, testral, skrzat albo miotła *o* Zapraszam do mnie ;)
-
gość: Oczywiście zapomniałam, że jestem nie zalogowana xD To o pionkach to moje :D
-
Let's go home...: Mega *.*
Matt westchnął. Zastanawiał się, dlaczego wybrali go na Prefekta. Nie uczył się jakoś wybitnie i nie był też święty.
Spojrzał na wszystkich, z którymi jechał powozem. Peggy usiadła obok niego. Byli razem prefektami Gryfonów. Tony Stark i Pepper Potts - Prefekci Ravenclawu. Matt mógł zrozumieć, że wybrano Pepper, ale żeby Starka też? Od czego zależało, aby ktoś został Prefektem? Mimo że był jednym z mądrzejszych uczniów w całej szkole, to był niezłym rozrabiaką. Matt wiedział, że większość punktów Ravenclawu w zeszłym roku odjęto właśnie przez wybryki Tony’ego.
Następnie Natasza Romanowa i Loki Odinson. Niezłe ziółka. Oboje świetnie się uczą i należą do drużyny Quidditcha. Slytherin ma w tym roku najlepszych Prefektów.
Zostali jeszcze Puchoni. Steve Rogers i Maria Hill. Również nie wyróżniali się za bardzo.
Matt westchnął.
- Co jest, Matty? - zapytał Tony - Masz pietra przed byciem Prefektem?
Gryfon nie odpowiedział.
***
Thor i Bucky zajęli miejsca przy stole. Matt i Peggy usiedli naprzeciwko nich, uspakajając kilku trzecioklasistów.
- Zaraz zacznie się Ceremonia Przydziału - powiedziała Janet, która pojawiła się przy nich znikąd. - Ciekawe, jacy uczniowie nam się teraz trafią.
- Kiedy słyszę to z twoich ust, Jan, brzmisz, jakbyś chciała ich pożreć. - zachichotała Carol Danvers
- Nie obchodzą mnie nowi uczniowie - mruknął Bucky - Chciałbym w końcu zacząć jeść, co nie, Thor?
Blondyn jednak nie słuchał ich. Patrzył na stolik Ślizgonów.
- Czyżby Lokiego nadal nie było? - zapytała Peggy, odwracając się.
- Widziałem, jak wchodził z Nataszą i Loganem do szkoły - powiedział Matt - Na pewno zaraz się pojawi, nie denerwuj się.
Thor mruknął coś niezrozumiałego pod nosem.
~~~
- Widziałeś Lokiego? - Natasza podeszła do Clinta, który właśnie wchodził razem ze Steve’m i Marią do Wielkiej Sali.
- Myślałem, że jest z tobą - mruknął Barton, poprawiając krawat. - Widziałem, jak wchodził z Amorą i Lorelei.
- Tyle, że ani jego, ani Amory nie ma przy stole. Pytałam jej siostrę, dokąd poszli, ale ona nie wiedziała. - Natasza wyglądała jak siedem nieszczęść.
- Może Amora źle się poczuła? Pewnie zaprowadził ją do skrzydła szpitalnego. Nie denerwuj się, Nat, na pewno zaraz się pojawią. - Steve próbował uspokoić dziewczynę.
- O, patrzcie, o wilku mowa - burknęła Maria, krzyżując ręce na piersi.
Natasza odwróciła się. Loki i Amora szli spokojnym krokiem, rozmawiając i śmiejąc się, jakby nic się nie stało.
- Gdzieś ty się podziewał?! - Nat podbiegła do nich - Wiesz, ile ja się ciebie naszukałam? Chyba nie zapomniałeś o swoich obowiązkach prefekta, co?
Loki spojrzał na nią z mieszaniną irytacji i odrazy.
- Hej, możesz na niego nie krzyczeć? Przecież się nie spóźnił, nie? - Amora stanęła pomiędzy nimi.
- To nie twój interes, idź do Wielkiej Sali - warknęła rudowłosa.
- Nie masz prawa mi rozkazywać, Romanoff. - Amora wyciągnęła zza pazuchy różdżkę i wycelowała nią w Nataszę.
Clint, Maria i Steve wzdrygnęli się. Wiedzieli, że Amora jest znacznie lepsza w zaklęciach od Taszy. Jednak, kilka sekund później, Loki położył Amorze dłoń na ramieniu.
- Idź do Wielkiej Sali. Sam się tym zajmę - powiedział, nawet na nią nie patrząc. Jego głos był inny. Biło od niego chłodem.
Amora przez chwilę się wahała. W końcu, schowała różdżkę i, bez żadnego pożegnania, odwróciła się na pięcie i skierowała swoje kroki ku Wielkiej Sali.
- Możesz mi to teraz wyjaśnić? - Natasza spojrzała na niego morderczym wzrokiem.
- Nie powinno cię to interesować, Romanoff. - Loki obrzucił ją władczym spojrzeniem. Nat wzdrygnęła się. Ślizgon był od niej kilka centymetrów wyższy, co sprawiało wrażenie, jakby dziewczyna się kurczyła.
Clint chciał coś powiedzieć, ale odczucie chłodu, które emitował Loki, spowodowało u niego niemoc. Ten chłopak, który na co dzień był radosny i pomocny, teraz wydawał się być kompletnie inną osobą.
- Znaj swoje miejsce i więcej nie odzywaj się do mnie w ten sposób - powiedział Loki, po czym, odszedł.
Natasza stała w tym samym miejscu przez dłuższą chwilę. Nie mogła uwierzyć własnym uszom.
CDN
Spojrzał na wszystkich, z którymi jechał powozem. Peggy usiadła obok niego. Byli razem prefektami Gryfonów. Tony Stark i Pepper Potts - Prefekci Ravenclawu. Matt mógł zrozumieć, że wybrano Pepper, ale żeby Starka też? Od czego zależało, aby ktoś został Prefektem? Mimo że był jednym z mądrzejszych uczniów w całej szkole, to był niezłym rozrabiaką. Matt wiedział, że większość punktów Ravenclawu w zeszłym roku odjęto właśnie przez wybryki Tony’ego.
Następnie Natasza Romanowa i Loki Odinson. Niezłe ziółka. Oboje świetnie się uczą i należą do drużyny Quidditcha. Slytherin ma w tym roku najlepszych Prefektów.
Zostali jeszcze Puchoni. Steve Rogers i Maria Hill. Również nie wyróżniali się za bardzo.
Matt westchnął.
- Co jest, Matty? - zapytał Tony - Masz pietra przed byciem Prefektem?
Gryfon nie odpowiedział.
***
Thor i Bucky zajęli miejsca przy stole. Matt i Peggy usiedli naprzeciwko nich, uspakajając kilku trzecioklasistów.
- Zaraz zacznie się Ceremonia Przydziału - powiedziała Janet, która pojawiła się przy nich znikąd. - Ciekawe, jacy uczniowie nam się teraz trafią.
- Kiedy słyszę to z twoich ust, Jan, brzmisz, jakbyś chciała ich pożreć. - zachichotała Carol Danvers
- Nie obchodzą mnie nowi uczniowie - mruknął Bucky - Chciałbym w końcu zacząć jeść, co nie, Thor?
Blondyn jednak nie słuchał ich. Patrzył na stolik Ślizgonów.
- Czyżby Lokiego nadal nie było? - zapytała Peggy, odwracając się.
- Widziałem, jak wchodził z Nataszą i Loganem do szkoły - powiedział Matt - Na pewno zaraz się pojawi, nie denerwuj się.
Thor mruknął coś niezrozumiałego pod nosem.
~~~
- Widziałeś Lokiego? - Natasza podeszła do Clinta, który właśnie wchodził razem ze Steve’m i Marią do Wielkiej Sali.
- Myślałem, że jest z tobą - mruknął Barton, poprawiając krawat. - Widziałem, jak wchodził z Amorą i Lorelei.
- Tyle, że ani jego, ani Amory nie ma przy stole. Pytałam jej siostrę, dokąd poszli, ale ona nie wiedziała. - Natasza wyglądała jak siedem nieszczęść.
- Może Amora źle się poczuła? Pewnie zaprowadził ją do skrzydła szpitalnego. Nie denerwuj się, Nat, na pewno zaraz się pojawią. - Steve próbował uspokoić dziewczynę.
- O, patrzcie, o wilku mowa - burknęła Maria, krzyżując ręce na piersi.
Natasza odwróciła się. Loki i Amora szli spokojnym krokiem, rozmawiając i śmiejąc się, jakby nic się nie stało.
- Gdzieś ty się podziewał?! - Nat podbiegła do nich - Wiesz, ile ja się ciebie naszukałam? Chyba nie zapomniałeś o swoich obowiązkach prefekta, co?
Loki spojrzał na nią z mieszaniną irytacji i odrazy.
- Hej, możesz na niego nie krzyczeć? Przecież się nie spóźnił, nie? - Amora stanęła pomiędzy nimi.
- To nie twój interes, idź do Wielkiej Sali - warknęła rudowłosa.
- Nie masz prawa mi rozkazywać, Romanoff. - Amora wyciągnęła zza pazuchy różdżkę i wycelowała nią w Nataszę.
Clint, Maria i Steve wzdrygnęli się. Wiedzieli, że Amora jest znacznie lepsza w zaklęciach od Taszy. Jednak, kilka sekund później, Loki położył Amorze dłoń na ramieniu.
- Idź do Wielkiej Sali. Sam się tym zajmę - powiedział, nawet na nią nie patrząc. Jego głos był inny. Biło od niego chłodem.
Amora przez chwilę się wahała. W końcu, schowała różdżkę i, bez żadnego pożegnania, odwróciła się na pięcie i skierowała swoje kroki ku Wielkiej Sali.
- Możesz mi to teraz wyjaśnić? - Natasza spojrzała na niego morderczym wzrokiem.
- Nie powinno cię to interesować, Romanoff. - Loki obrzucił ją władczym spojrzeniem. Nat wzdrygnęła się. Ślizgon był od niej kilka centymetrów wyższy, co sprawiało wrażenie, jakby dziewczyna się kurczyła.
Clint chciał coś powiedzieć, ale odczucie chłodu, które emitował Loki, spowodowało u niego niemoc. Ten chłopak, który na co dzień był radosny i pomocny, teraz wydawał się być kompletnie inną osobą.
- Znaj swoje miejsce i więcej nie odzywaj się do mnie w ten sposób - powiedział Loki, po czym, odszedł.
Natasza stała w tym samym miejscu przez dłuższą chwilę. Nie mogła uwierzyć własnym uszom.
CDN
-
gość: Ale super *-* Szybko pisz kolejny rozdział ^^/ X-Maniaczka
-
♥ The Fastest Girl Alive ♥: Mega *-*
-
LokiAndFlash: okropnie ciekawe co dalej...co dalej...
- Pirszoroczni, do mnie! No, pirszoroczni, chodźcie! - usłyszeli tubalny głos Hagrida.
Peter spojrzał na Thora z lekką obawą.
- Nie bój się Hagrida, młody - powiedział Bucky i klepnął chłopca przyjacielsko. - Może wygląda strasznie, ale to najmilszy z nauczycieli.
- Jest ogromny... - mruknął chłopiec i poszedł do grupki pierwszorocznych.
***
Thor, Bucky, Bruce i Jane zbliżyli się do Janet, Hanka i Clinta, którzy czekali na powóz.
- Widzieliście Lokiego? - zapytał blondyn, rozglądając się.
- Prefekci już pojechali - powiedział Hank, poprawiając szatę i znak Ravenclawu.
Po kilku minutach powozy przyjechały.
Pierwsza usiadła Janet, ciesząc się, że znów będzie mogła grać w Quidditcha.
- Tym razem to Gryffindor wygra! - krzyknął Thor i zaśmiał się. - Sokole Oko zastanie pokonany w tym roku przez naszą Wasp!
- Tak! - zawtórowała mu Jan i spojrzała w stronę Bucky'ego, szukając wsparcia. Jednak ani on ani Clint nie zareagowali na te słowa. Wpatrywali się w przestrzeń przed powozem.
- Coś nie tak? - zapytał Bruce z troską w głosie.
- Też to widzisz, Buck? - Clint cofnął się o krok.
Bucky kiwnął głową, głośno przełykając ślinę.
- O co chodzi? - zapytała Jane, podążając wzrokiem za chłopcami, jednak niczego nie dostrzegła.
- To Testrale - mruknął Hank, jakby nigdy nic. - To one ciągną powozy.
- Nic nie ciągnie powozów, Hank, one jeżdżą same - powiedziała Janet zniżonym głosem.
- Też je widzisz? - zapytał Clint, podchodząc bliżej.
- Od zawsze je widziałem - powiedział Krukon - Wchodźcie wreszcie, bo się spóźnimy.
Bucky i Clint usiedli przy Hanku.
- Dlaczego my je widzimy, a oni nie? - zapytał Barton z przejęciem.
- Ponieważ my widzieliśmy śmierć kogoś nam bliskiego - odparł Pym, krzyżując ręce na piersi.
Clint westchnął. Tak, widział jak ktoś mu bliski umiera na jego oczach. Jego brat, Barney. Zabił go Śmierciożerca Mulciber, który potem próbował rzucić zaklęcie Imperiusa na Clinta. Jednak, dzięki pomocy Luny Lovegood, zwolennik Czarnego Pana został ogłuszony i wtrącony do Azkabanu.
Bucky odwrócił się. Dobrze znał ten ból. Jego ojciec także został zamordowany przez Śmierciożercę, Augustusa Rookwooda. Byli razem w Ministerstwie Magii, kiedy zwolennicy Voldemorta zaczęli pojawiać się tam znikąd. Jako pierwsza zginęła kobieta z Departamentu Tajemnic. Podobno była szpiegiem wśród zwolenników Czarnego Pana. Potem zginął ojciec Bucky'ego. Został trafiony przez Zaklęcie Uśmiercające.
- Bucky, wszystko gra? - zapytała Jane.
Chłopak ocknął się. Wszyscy patrzyli na niego.
- Tak, oczywiście - uśmiechnął się blado.
Peter spojrzał na Thora z lekką obawą.
- Nie bój się Hagrida, młody - powiedział Bucky i klepnął chłopca przyjacielsko. - Może wygląda strasznie, ale to najmilszy z nauczycieli.
- Jest ogromny... - mruknął chłopiec i poszedł do grupki pierwszorocznych.
***
Thor, Bucky, Bruce i Jane zbliżyli się do Janet, Hanka i Clinta, którzy czekali na powóz.
- Widzieliście Lokiego? - zapytał blondyn, rozglądając się.
- Prefekci już pojechali - powiedział Hank, poprawiając szatę i znak Ravenclawu.
Po kilku minutach powozy przyjechały.
Pierwsza usiadła Janet, ciesząc się, że znów będzie mogła grać w Quidditcha.
- Tym razem to Gryffindor wygra! - krzyknął Thor i zaśmiał się. - Sokole Oko zastanie pokonany w tym roku przez naszą Wasp!
- Tak! - zawtórowała mu Jan i spojrzała w stronę Bucky'ego, szukając wsparcia. Jednak ani on ani Clint nie zareagowali na te słowa. Wpatrywali się w przestrzeń przed powozem.
- Coś nie tak? - zapytał Bruce z troską w głosie.
- Też to widzisz, Buck? - Clint cofnął się o krok.
Bucky kiwnął głową, głośno przełykając ślinę.
- O co chodzi? - zapytała Jane, podążając wzrokiem za chłopcami, jednak niczego nie dostrzegła.
- To Testrale - mruknął Hank, jakby nigdy nic. - To one ciągną powozy.
- Nic nie ciągnie powozów, Hank, one jeżdżą same - powiedziała Janet zniżonym głosem.
- Też je widzisz? - zapytał Clint, podchodząc bliżej.
- Od zawsze je widziałem - powiedział Krukon - Wchodźcie wreszcie, bo się spóźnimy.
Bucky i Clint usiedli przy Hanku.
- Dlaczego my je widzimy, a oni nie? - zapytał Barton z przejęciem.
- Ponieważ my widzieliśmy śmierć kogoś nam bliskiego - odparł Pym, krzyżując ręce na piersi.
Clint westchnął. Tak, widział jak ktoś mu bliski umiera na jego oczach. Jego brat, Barney. Zabił go Śmierciożerca Mulciber, który potem próbował rzucić zaklęcie Imperiusa na Clinta. Jednak, dzięki pomocy Luny Lovegood, zwolennik Czarnego Pana został ogłuszony i wtrącony do Azkabanu.
Bucky odwrócił się. Dobrze znał ten ból. Jego ojciec także został zamordowany przez Śmierciożercę, Augustusa Rookwooda. Byli razem w Ministerstwie Magii, kiedy zwolennicy Voldemorta zaczęli pojawiać się tam znikąd. Jako pierwsza zginęła kobieta z Departamentu Tajemnic. Podobno była szpiegiem wśród zwolenników Czarnego Pana. Potem zginął ojciec Bucky'ego. Został trafiony przez Zaklęcie Uśmiercające.
- Bucky, wszystko gra? - zapytała Jane.
Chłopak ocknął się. Wszyscy patrzyli na niego.
- Tak, oczywiście - uśmiechnął się blado.
-
A Girl Who Knows That ♥: Jejuu, już zapomniałam, jak ty świetnie piszesz :D Super, czekam na ciag dalszy!
-
gość: Ale super *3* Kiedy następny :D / X-Maniaczka
-
LokiAndFlash: Też czekam :)
Po pół godzinie do Bruce’a i Petera dołączyli Thor, Bucky i Jane. Cała czwórka opowiadała pierwszakowi, jak wygląda życie w Hogwarcie.
- Ciekawe, na jakiego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią trafimy w tym roku - powiedział Bucky. - Mam nadzieję, że będzie kimś w miarę ogarniętym.
- Nie wiem, czy wiesz, Peter, ale każdego roku na posadę nauczyciela OPCM przychodzi ktoś inny - zaczął Thor. - Jest to klątwa rzucona przez Sam-Wiesz-Kogo.
- Klątwa? - Pete spojrzał na Thora jak na wariata. - Co ty mówisz? A po za tym, Voldemort już nie żyje. Harry Potter go załatwił!
- Może i tak - mruknął blondyn - Ale to nie oznacza, że klątwa zniknęła. Sam-Wiesz-Kto był potężnym czarodziejem, a to oznacza, że jego zaklęcia również.
- I co to ma wspólnego z posadą nauczyciela OPCM? - Peter założył nogę na nogę.
- A to, że każdego nauczyciela, pod koniec jednego roku nauki czeka coś okropnego. - Bucky przyłączył się do opowieści. Zrobił dziwną miną i pomachał dłońmi przed twarzą chłopca.
Peter zadygotał.
- Już, już, przestańcie - wtrąciła się Jane, która najwyraźniej nie była zainteresowana opowieścią Thora i Bucky’ego - Przestraszyliście go.
- Ale my mówimy najszczerszą prawdę - jęknął blondyn z uśmiechem. - Tak słyszałem od Tony’ego!
Bruce parsknął śmiechem, zasłaniając twarz książką. Wiedział, że Tony wkręcał Thora, ale nie zamierzał mu tego mówić. Przynajmniej na razie.
Jane pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Nie wierz im, Pete, to są bajki wyssane z palca. Jeszcze nigdy nie słyszałam takich… - Nagle w ich przedziale zgasło światło i zrobiło się potwornie zimno.
- C-co się dzieje? - szepnął przerażony Peter. - Czemu zrobiło się ciemno?
Nikt mu nie odpowiedział. Wszyscy byli przerażeni.
- Mówiłem wam, to wszystko prawda - wyszeptał Thor. - To klątwa Sami-Wiecie-Kogo.
- Ale czy to nie miała być klątwa dla nauczycieli OPCM? - Bucky wcisnął się bardziej w kąt.
Nagle drzwi do ich przedziału otworzyły się ze zgrzytem. Jane przygotowała różdżkę. Zobaczyli postać w czarnej pelerynie i usłyszeli przeraźliwy śmiech.
- Janet? - Thor wstał z miejsca
- A jasne, że ja - dziewczyna zrzuciła z siebie szatę i wybuchła śmiechem - Ale was załatwiłam. Szkoda, że nie widzieliście swoich min.
Cała piątka zaśmiała się nerwowo.
- Czyj to był pomysł? - zapytał Bruce, próbując opanować szalejące serce.
- A jak myślisz? - do przedziału wparowali Clint Barton i Hank Pym.
Ten ostatni wyglądał, jakby przebywanie w ich towarzystwie było najgorszym koszmarem.
- Jak mogłam się nie domyślić? - Jane westchnęła i schowała książkę do torby.
- Jestem Janet van Dyne - zwróciła się do Petera - A ty?
- Peter Parker, pierwszoroczny. - Chłopak uśmiechnął się delikatnie.
- Ciekawe, na jakiego nauczyciela Obrony Przed Czarną Magią trafimy w tym roku - powiedział Bucky. - Mam nadzieję, że będzie kimś w miarę ogarniętym.
- Nie wiem, czy wiesz, Peter, ale każdego roku na posadę nauczyciela OPCM przychodzi ktoś inny - zaczął Thor. - Jest to klątwa rzucona przez Sam-Wiesz-Kogo.
- Klątwa? - Pete spojrzał na Thora jak na wariata. - Co ty mówisz? A po za tym, Voldemort już nie żyje. Harry Potter go załatwił!
- Może i tak - mruknął blondyn - Ale to nie oznacza, że klątwa zniknęła. Sam-Wiesz-Kto był potężnym czarodziejem, a to oznacza, że jego zaklęcia również.
- I co to ma wspólnego z posadą nauczyciela OPCM? - Peter założył nogę na nogę.
- A to, że każdego nauczyciela, pod koniec jednego roku nauki czeka coś okropnego. - Bucky przyłączył się do opowieści. Zrobił dziwną miną i pomachał dłońmi przed twarzą chłopca.
Peter zadygotał.
- Już, już, przestańcie - wtrąciła się Jane, która najwyraźniej nie była zainteresowana opowieścią Thora i Bucky’ego - Przestraszyliście go.
- Ale my mówimy najszczerszą prawdę - jęknął blondyn z uśmiechem. - Tak słyszałem od Tony’ego!
Bruce parsknął śmiechem, zasłaniając twarz książką. Wiedział, że Tony wkręcał Thora, ale nie zamierzał mu tego mówić. Przynajmniej na razie.
Jane pokręciła głową z niedowierzaniem.
- Nie wierz im, Pete, to są bajki wyssane z palca. Jeszcze nigdy nie słyszałam takich… - Nagle w ich przedziale zgasło światło i zrobiło się potwornie zimno.
- C-co się dzieje? - szepnął przerażony Peter. - Czemu zrobiło się ciemno?
Nikt mu nie odpowiedział. Wszyscy byli przerażeni.
- Mówiłem wam, to wszystko prawda - wyszeptał Thor. - To klątwa Sami-Wiecie-Kogo.
- Ale czy to nie miała być klątwa dla nauczycieli OPCM? - Bucky wcisnął się bardziej w kąt.
Nagle drzwi do ich przedziału otworzyły się ze zgrzytem. Jane przygotowała różdżkę. Zobaczyli postać w czarnej pelerynie i usłyszeli przeraźliwy śmiech.
- Janet? - Thor wstał z miejsca
- A jasne, że ja - dziewczyna zrzuciła z siebie szatę i wybuchła śmiechem - Ale was załatwiłam. Szkoda, że nie widzieliście swoich min.
Cała piątka zaśmiała się nerwowo.
- Czyj to był pomysł? - zapytał Bruce, próbując opanować szalejące serce.
- A jak myślisz? - do przedziału wparowali Clint Barton i Hank Pym.
Ten ostatni wyglądał, jakby przebywanie w ich towarzystwie było najgorszym koszmarem.
- Jak mogłam się nie domyślić? - Jane westchnęła i schowała książkę do torby.
- Jestem Janet van Dyne - zwróciła się do Petera - A ty?
- Peter Parker, pierwszoroczny. - Chłopak uśmiechnął się delikatnie.
-
Effugere: Świetne :) czekam na ciąg dalszy!
-
A Girl Who Knows That ♥: Super :3 Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :)
Minęły trzy lata od Bitwy o Hogwart. Ministerstwo Magii, mimo że większość Śmierciożerców została zamknięta w Azkabanie, nadal miało pełne ręce roboty. Szkoła nie dałaby sobie sama rady z odbudową i tymczasową ochroną.
Harry Potter, pomimo swojego młodego wieku, został Aurorem. To on był odpowiedzialny za zamknięcie popleczników Voldemorta w więzieniu. Ta historia jednak nie jest o Wybrańcu, a o kilku uczniach piątego roku.
Po pokonaniu Sami-Wiecie-Kogo stereotyp kłócących się Gryfonów i Ślizgonów zniknął. Uczniowie różnych domów zaprzyjaźnili się, mimo wielu przeciwieństw. Wojna ich zjednoczyła. Nikt nie robił problemów o to, że ktoś pochodzi z domu mugoli czy też jest czystej krwi. Wszyscy byli równi.
- Chodźcie, tu jest wolny przedział! - krzyknął Tony Stark, Krukon z piątego roku. - Ale nam się udało.
- Co ty gadasz, Stark? I tak zaraz będziemy musieli iść do przedziałów dla Prefektów - burknął Loki. - Chyba o tym nie zapomniałeś, co?
- Jasne, jasne. - Tony machnął ręką. - Pamiętam.
- Loki ma rację, powinniśmy już tam być. - Pepper pociągnęła Starka za rękaw koszuli. - Jeśli profesor Flitwich się dowie, że się spóźniliśmy, to już pierwszego dnia odbierze nam punkty!
- Daj spokój. To przecież nic takiego! - zaśmiał się. - Co nie, Bruce?
Chłopiec z okularami przytaknął mu niemrawo.
- A gdzie właściwie są Steve i Nat? Chyba już powinni tu być. - Pepper wyszła na korytarz w pociągu i rozejrzała się.
- Może już są w przedziale dla prefektów? - mruknął pod nosem Loki, zakładając nogę na nogę.
Jako jedyny był już przebrany w szatę Slytherinu, a na piersi błyszczała mu odznaka prefekta. Bruce i Tony nie czuli się w jego towarzystwie zbyt komfortowo, gdyż w drugiej klasie na lekcji OPCM, Loki rzucił na nich zaklęcie Imperiusa. Został do tego zmuszony przez Amycusa Carrowa, który został wysłany do Hogwartu razem z siostrą przez Voldemorta. Mimo że chłopcy wiedzieli, że Loki nie zrobił tego celowo, nadal czuli to dziwne uczucie w żołądkach.
- Nie możemy iść, bo Bruce zostanie sam. - Pepper usiadła.
- N-nic nie szkodzi. Poradzę sobie. - Bruce kiwnął głową z uśmiechem. - Thor powiedział, że mnie znajdzie razem z Bucky’m i Jane.
- Widzicie, mały Bruce da sobie radę. - Loki przewrócił oczami i wyszedł z przedziału.
- Co w niego wstąpiło? - Pepper westchnęła i założyła kosmyk rudych włosów za ucho. - Rok temu nie był taki niemiły.
- Thor mi powiedział, że Loki pokłócił się z ojcem. Nie wie, o co, ale była to dość poważna kłótnia. Nawet się nie pożegnali - powiedział Tony w zamyśleniu. - Myślicie, że to przez to?
- Chyba przydałaby mu się rozmowa - mruknął Bruce, wyciągając podręcznik od Zielarstwa. - Widać, dość ciężko to przeżywa.
Przez chwilę w przedziale panowała cisza.
- To my już pójdziemy - odezwała się Pepper - Chodź, Tony. Do zobaczenia, Bruce!
Banner pomachał do nich. Został sam, jednak nie na długo. W studiowaniu nowego podręcznika, przerwało mu ciche pukanie.
- Przepraszam, czy mogę tu usiąść? - Bruce spojrzał na przybysza. Był to pierwszoroczny chłopiec, z ogromnymi okularami na nosie. W dłoniach trzymał czarny aparat.
- Oczywiście. Nikt tu nie siedzi.
- Dziękuję. - nowoprzybyły uśmiechnął się i usiadł na przeciwko Bruce’a . - Nazywam się Peter Parker, a ty?
- Bruce Banner. Jestem w Ravenclawie.
- Chciałbym trafić do Ravenclawu - powiedział chłopiec z rozmarzeniem. - Wszyscy mi mówią, że tam najbardziej pasuję.
- Wiesz, każdemu może się wydawać, że pasuje do jakiegoś domu. Nigdy nie wiadomo, co Tiara Przydziału ci powie. Może ci się wydawać, że jesteś mądry i bystry jak Krukon, ale Tiara może cię przydzielić do Gryffindoru, gdyż w głębi serca, tak naprawdę jesteś odważny i skłonny do poświęceń.
Peter spojrzał na Bruce’a ze zdziwieniem.
- Nie pomyślałem o tym. Może masz rację. - Uśmiechnął się.
Harry Potter, pomimo swojego młodego wieku, został Aurorem. To on był odpowiedzialny za zamknięcie popleczników Voldemorta w więzieniu. Ta historia jednak nie jest o Wybrańcu, a o kilku uczniach piątego roku.
Po pokonaniu Sami-Wiecie-Kogo stereotyp kłócących się Gryfonów i Ślizgonów zniknął. Uczniowie różnych domów zaprzyjaźnili się, mimo wielu przeciwieństw. Wojna ich zjednoczyła. Nikt nie robił problemów o to, że ktoś pochodzi z domu mugoli czy też jest czystej krwi. Wszyscy byli równi.
- Chodźcie, tu jest wolny przedział! - krzyknął Tony Stark, Krukon z piątego roku. - Ale nam się udało.
- Co ty gadasz, Stark? I tak zaraz będziemy musieli iść do przedziałów dla Prefektów - burknął Loki. - Chyba o tym nie zapomniałeś, co?
- Jasne, jasne. - Tony machnął ręką. - Pamiętam.
- Loki ma rację, powinniśmy już tam być. - Pepper pociągnęła Starka za rękaw koszuli. - Jeśli profesor Flitwich się dowie, że się spóźniliśmy, to już pierwszego dnia odbierze nam punkty!
- Daj spokój. To przecież nic takiego! - zaśmiał się. - Co nie, Bruce?
Chłopiec z okularami przytaknął mu niemrawo.
- A gdzie właściwie są Steve i Nat? Chyba już powinni tu być. - Pepper wyszła na korytarz w pociągu i rozejrzała się.
- Może już są w przedziale dla prefektów? - mruknął pod nosem Loki, zakładając nogę na nogę.
Jako jedyny był już przebrany w szatę Slytherinu, a na piersi błyszczała mu odznaka prefekta. Bruce i Tony nie czuli się w jego towarzystwie zbyt komfortowo, gdyż w drugiej klasie na lekcji OPCM, Loki rzucił na nich zaklęcie Imperiusa. Został do tego zmuszony przez Amycusa Carrowa, który został wysłany do Hogwartu razem z siostrą przez Voldemorta. Mimo że chłopcy wiedzieli, że Loki nie zrobił tego celowo, nadal czuli to dziwne uczucie w żołądkach.
- Nie możemy iść, bo Bruce zostanie sam. - Pepper usiadła.
- N-nic nie szkodzi. Poradzę sobie. - Bruce kiwnął głową z uśmiechem. - Thor powiedział, że mnie znajdzie razem z Bucky’m i Jane.
- Widzicie, mały Bruce da sobie radę. - Loki przewrócił oczami i wyszedł z przedziału.
- Co w niego wstąpiło? - Pepper westchnęła i założyła kosmyk rudych włosów za ucho. - Rok temu nie był taki niemiły.
- Thor mi powiedział, że Loki pokłócił się z ojcem. Nie wie, o co, ale była to dość poważna kłótnia. Nawet się nie pożegnali - powiedział Tony w zamyśleniu. - Myślicie, że to przez to?
- Chyba przydałaby mu się rozmowa - mruknął Bruce, wyciągając podręcznik od Zielarstwa. - Widać, dość ciężko to przeżywa.
Przez chwilę w przedziale panowała cisza.
- To my już pójdziemy - odezwała się Pepper - Chodź, Tony. Do zobaczenia, Bruce!
Banner pomachał do nich. Został sam, jednak nie na długo. W studiowaniu nowego podręcznika, przerwało mu ciche pukanie.
- Przepraszam, czy mogę tu usiąść? - Bruce spojrzał na przybysza. Był to pierwszoroczny chłopiec, z ogromnymi okularami na nosie. W dłoniach trzymał czarny aparat.
- Oczywiście. Nikt tu nie siedzi.
- Dziękuję. - nowoprzybyły uśmiechnął się i usiadł na przeciwko Bruce’a . - Nazywam się Peter Parker, a ty?
- Bruce Banner. Jestem w Ravenclawie.
- Chciałbym trafić do Ravenclawu - powiedział chłopiec z rozmarzeniem. - Wszyscy mi mówią, że tam najbardziej pasuję.
- Wiesz, każdemu może się wydawać, że pasuje do jakiegoś domu. Nigdy nie wiadomo, co Tiara Przydziału ci powie. Może ci się wydawać, że jesteś mądry i bystry jak Krukon, ale Tiara może cię przydzielić do Gryffindoru, gdyż w głębi serca, tak naprawdę jesteś odważny i skłonny do poświęceń.
Peter spojrzał na Bruce’a ze zdziwieniem.
- Nie pomyślałem o tym. Może masz rację. - Uśmiechnął się.
-
♥ The Fastest Girl Alive ♥: Świetne *-* Dodaj kolejny rozdział ;)
Nazywam się Hermiona Granger, mam 15 lat. Zawsze marzyłam o tym, żeby uczyć się w szkole magii, przeżyć jakieś cudowne przygody i znaleźć prawdziwą miłość. Nie lubię być zwyczajna, podoba mi się odmienność, zagadki i tajemnice. Pewnej nocy w ogóle nie spałam, nie czułam najmniejszego zmęczenia. Rozmyślałam tylko nad tym, jakby to było znaleźć się w takim świecie jak moi ulubieni bohaterowie. Być czarodziejem, albo wampirem. Jakie to uczucie? Dopiero o 2 nad ranem zasnęłam. Otworzyłam oczy i ku mojemu zdziwieniu nie byłam w moim pokoju. Obudziłam się na ławce, na stacji kolejowej King's Cross. Nie miałam pojęcia co się stało i kto mnie tu przywiózł. To miejsce jest niedaleko mojego domu. Raczej nie możliwe, że lunatykowałam! Byłam już przebrana i uczesana. Postanowiłam, że pójdę do domu jakby nic się nie stało. Szłam między peronem numer 9 i 10. Byłam tak zamyślona, że nawet nie zauważyłam jak wchodzę w jedną z barierek rozdzielających peron. Już byłam przygotowana na uderzenie, ale nic takiego nie nastąpiło... Po prostu przeszłam przez nią jak duch! Był to peron 9 i 3/4. Część osób trzymało w ręce jakieś patyki, które wyglądały jak różdżki.
Szłam dalej przed siebie, byłam trochę przestraszona tą sytuacją. Nadjechał pociąg, a więc jak wszyscy wsiadłam do niego. Usłyszałam czyjś głos
- Cel szkoła magii Hogwart.
Czy ja czasem nie zwariowałam? Szłam pociągiem i próbowałam znaleźć sobie miejsce.
- O widzę, że nowa! - zakrzyknął jakiś chłopak.
- Chętnie udzielę jej korepetycji - odpowiedział śmiejąc się blondyn.
Stanęłam chwile, a nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna.
- Hej, jestem Vanessa Miller. Chodź usiąść ze mną - uśmiechnęła się.
- Vanessa, musisz? Chciałem, żeby usiadła z nami - wydusił blondyn.
- Jeszcze jedna uwaga - zwróciła się do mnie dziewczyna - uważaj na Draco, chyba wpadłaś mu w oko - zaśmiała się.
Szłam za nią i przy okazji opowiedziała mi trochę o Draco Malfoyu i o jego paczce. Usiadłyśmy obok 2 chłopaków.
- Jestem Harry Potter - powiedział jeden.
Miał on brązowe włosy i okrągłe okulary.
- A ja Ronald Weasley - przedstawił się drugi.
On zaś miał rude włosy. Rozmawialiśmy nieustannie aż nie przyszedł Draco.
- Malfoy odczep się - powiedział Harry.
- Nikt cię tutaj nie chce - dodał Ron.
- Nie przyszedłem tutaj do was. Dzisiaj zostawię was w spokoju - mówił to nie spuszczając mnie z oka.
Vanessa mówiła mi wcześniej, żebym nie patrzyła się na niego. Więc tak zrobiłam patrzyłam się z niej na Rona, z niego na Harrego.
- Nie masz czego tu szukać - oznajmiła Vanessa.
- Nie mogę pogadać z tą pięknością? - uśmiechnął się.
Wtedy już nie wytrzymałam, popatrzyłam się na niego i odwzajemniłam uśmiech.
- Zostaw Hermione w spokoju - zdenerwował się Harry.
- Wrócę tu - wyszedł szybko Draco.
Nie rozumiałam zdenerwowania Harrego dopóki nie powiedział mi, że to on mnie tutaj sprowadził. Potter jest moim kuzynem! Mówi, że jestem jego najbliższą rodziną jaka mu została. Przyjaciele wytłumaczyli mi, że są czarodziejami i, że ja też jestem. Nie mogłam w to uwierzyć! Moje marzenia zaczęły się spełniać!
-----------------------------------------------------
Myślałam nad Waszymi komentarzami pod ostatnim wpisem i postanowiłam, że uszczęśliwię każdego z Was. Będzie kilka opowiadań! Oczywiście nie w tym czasie. Najpierw będzie o Harrym Potterze zmieszane z moją własną historią
A potem zajmiemy się wampirami ♥
Dziękuję za pomoc i za ponad 40 komentarzy jesteście mega! Oraz ponad 200 odwiedzin w 1 dzień
Hermion♥ <-------- mój nowy podpis ♥
Szłam dalej przed siebie, byłam trochę przestraszona tą sytuacją. Nadjechał pociąg, a więc jak wszyscy wsiadłam do niego. Usłyszałam czyjś głos
- Cel szkoła magii Hogwart.
Czy ja czasem nie zwariowałam? Szłam pociągiem i próbowałam znaleźć sobie miejsce.
- O widzę, że nowa! - zakrzyknął jakiś chłopak.
- Chętnie udzielę jej korepetycji - odpowiedział śmiejąc się blondyn.
Stanęłam chwile, a nagle podeszła do mnie jakaś dziewczyna.
- Hej, jestem Vanessa Miller. Chodź usiąść ze mną - uśmiechnęła się.
- Vanessa, musisz? Chciałem, żeby usiadła z nami - wydusił blondyn.
- Jeszcze jedna uwaga - zwróciła się do mnie dziewczyna - uważaj na Draco, chyba wpadłaś mu w oko - zaśmiała się.
Szłam za nią i przy okazji opowiedziała mi trochę o Draco Malfoyu i o jego paczce. Usiadłyśmy obok 2 chłopaków.
- Jestem Harry Potter - powiedział jeden.
Miał on brązowe włosy i okrągłe okulary.
- A ja Ronald Weasley - przedstawił się drugi.
On zaś miał rude włosy. Rozmawialiśmy nieustannie aż nie przyszedł Draco.
- Malfoy odczep się - powiedział Harry.
- Nikt cię tutaj nie chce - dodał Ron.
- Nie przyszedłem tutaj do was. Dzisiaj zostawię was w spokoju - mówił to nie spuszczając mnie z oka.
Vanessa mówiła mi wcześniej, żebym nie patrzyła się na niego. Więc tak zrobiłam patrzyłam się z niej na Rona, z niego na Harrego.
- Nie masz czego tu szukać - oznajmiła Vanessa.
- Nie mogę pogadać z tą pięknością? - uśmiechnął się.
Wtedy już nie wytrzymałam, popatrzyłam się na niego i odwzajemniłam uśmiech.
- Zostaw Hermione w spokoju - zdenerwował się Harry.
- Wrócę tu - wyszedł szybko Draco.
Nie rozumiałam zdenerwowania Harrego dopóki nie powiedział mi, że to on mnie tutaj sprowadził. Potter jest moim kuzynem! Mówi, że jestem jego najbliższą rodziną jaka mu została. Przyjaciele wytłumaczyli mi, że są czarodziejami i, że ja też jestem. Nie mogłam w to uwierzyć! Moje marzenia zaczęły się spełniać!
-----------------------------------------------------
Myślałam nad Waszymi komentarzami pod ostatnim wpisem i postanowiłam, że uszczęśliwię każdego z Was. Będzie kilka opowiadań! Oczywiście nie w tym czasie. Najpierw będzie o Harrym Potterze zmieszane z moją własną historią

Dziękuję za pomoc i za ponad 40 komentarzy jesteście mega! Oraz ponad 200 odwiedzin w 1 dzień

Hermion♥ <-------- mój nowy podpis ♥
-
Effugere: Super! Zapowieda się mega ciekawie, cieszę się że zaczęłaś od Pottera.
-
Flashing lights: bardzo fajny czekam na nexta
-
moda oczami Klaudii: super
Nie lubię liczby cztery, ale kocham te cztery domy. (Slytherin i Ravenclaw najbardziej)
-
Unicorn of Shadow: Dopasowane opisy.Szczególnie Sliterin. Oni lubią dla siebie zabijać
-
Kate - Writes: Do mnie najbardziej pasuje ravenclaw
-
Setton: Też tak bym chciała *o*
-
La Cafeine.: Hogwart <3 Nadal czekam na list...
-
Mrs Kate: oj dokładnie, o wiele lepiej chodziłoby si do szkoły w takich mundurkach :)
Tak bym chciał wyglądać będąc w Hogwarcie
A ten chłopak to byłby mój chłopak ^^
Klidi<3

Klidi<3
-
ι'м мσяє тнαи нυмαи ♡: Uhuhuhuhu *.*
W Wielką Sobotę byłam z mamą w sklepie u mojej babcia. I znalazłam tam świetną oranżadę- Fantazję!
Ma super etykietkę *taką vintidż xD* i bardzo mi smakowała!
W tle moja książka. ,,Harry Potter i Książę Półkrwi" Bardzo ją lubie bo wtedy zaczyna Ginny chodzić z Harry♥♥♥ *A mówiłam wam że Merida nazywa się w pełnej wersji: Merida Ginny Mia Weasley? xD*
Jak tylko znowu odwiedzę babcię muszę znowu kupić Fantazję ♥
Czekaj.. Czekaj!!!
Czy fantazję można kupić?!?!?! xD xD
Meridari
Ma super etykietkę *taką vintidż xD* i bardzo mi smakowała!
W tle moja książka. ,,Harry Potter i Książę Półkrwi" Bardzo ją lubie bo wtedy zaczyna Ginny chodzić z Harry♥♥♥ *A mówiłam wam że Merida nazywa się w pełnej wersji: Merida Ginny Mia Weasley? xD*
Jak tylko znowu odwiedzę babcię muszę znowu kupić Fantazję ♥
Czekaj.. Czekaj!!!
Czy fantazję można kupić?!?!?! xD xD
Meridari
-
Paula ❀: Ja lubię tą część Harry'ego, ponieważ w niej poznaje się dużo z przeszłości Voldemorta, a jednocześnie nienawidzę, bo... Hm, przeczytałaś ją już całą? xD
-
gość: Hmmm... A da się gdzieś jeszcze kupic ?? :D
-
=^-^=Meridari =^-^=: @♥ My puppet world ♥: Nwm poszukaj :D
GinyPotter:
W Hogwardzie jest wiele rzeczy , ale czy takich zwykłych ? Raczej nie ! Jest tam tez wiele ciekawych pomieszczeń, które zaraz poznamy !
1.Zaczarowane niebo w wielkiej sali, które pokazuje pogodę na zewnątrz .
2.Ruszające się postacie na obrazach, które mówią i odwiedzają inne postacie w ramach.
3.Są dam duchy.
4.Wspaniała i niebezpieczna Komnata Tajemnic, której wejście znajduje się w damskiej toalecie, którą nawiedza Jęcząca Marta. Zrobił ją Salazar Slytherin.
5.Kuchnia, w której gotują skrzaty . Wejście jest przy wielkim obrazie miski z owocami.
6.Tajemne przejścia .
7.Gryffindor:
Duch-Prawie Bez Głowy Nick,Sir Nicholas de Mimsy Porpington
Wejście-Portret Grubej Damy
Założyciel-Godric Gryffindor
8.Slytherin-
Duch-Krwawy Baron
Wejście-Kamienna Ściana
Założyciel-Salazar Slytherin
9.Hfflepuffle-
Duch-Gruby Mnich
Wejście- ????
Założyciel- Helga Hufflepuff
10.Ravenclaw-
Duch-Szara Dama
Wejście-Rycerz
Założyciel-Rowena Ravenclaw
1.Zaczarowane niebo w wielkiej sali, które pokazuje pogodę na zewnątrz .
2.Ruszające się postacie na obrazach, które mówią i odwiedzają inne postacie w ramach.
3.Są dam duchy.
4.Wspaniała i niebezpieczna Komnata Tajemnic, której wejście znajduje się w damskiej toalecie, którą nawiedza Jęcząca Marta. Zrobił ją Salazar Slytherin.
5.Kuchnia, w której gotują skrzaty . Wejście jest przy wielkim obrazie miski z owocami.
6.Tajemne przejścia .
7.Gryffindor:
Duch-Prawie Bez Głowy Nick,Sir Nicholas de Mimsy Porpington
Wejście-Portret Grubej Damy
Założyciel-Godric Gryffindor
8.Slytherin-
Duch-Krwawy Baron
Wejście-Kamienna Ściana
Założyciel-Salazar Slytherin
9.Hfflepuffle-
Duch-Gruby Mnich
Wejście- ????
Założyciel- Helga Hufflepuff
10.Ravenclaw-
Duch-Szara Dama
Wejście-Rycerz
Założyciel-Rowena Ravenclaw
-
I ♥ Hooligans: ciekawe :)
-
Orencz: pisze własne wiersze na blogu może coś Ci się spodoba?
-
rose05: Świetne! Gratuluje wytrwałości ;) szydełko?
-
Blond Curl: @rose05: a dziękuję, dziękuję ;D owszem, szydełko :) planowałam na drutach ale to chyba nie na moje nerwy :P
Na najfajniejsze magiczne stworzenie z Sagi: Harry Potter. Piszemy kto ODPADA!
1.Aragog
2.Bazyliszek
3.Jednorożec
4.Centaur
5.Testral
6.Hedwiga
7.Nagini
8.Puszek
9.Zgredek
Kto ODPADA!
1.Aragog
2.Bazyliszek
3.Jednorożec
4.Centaur
5.Testral
6.Hedwiga
7.Nagini
8.Puszek
9.Zgredek
Kto ODPADA!
-
Lena.:): 1.Odp ;]
-
Poczuj to sam...♥: Odpada Aragog. Ron mój kochany się jego boi x33
-
A Girl Who Knows That ♥: Odpada Aragog - nie lubiłam go xd
-
pyxxy: Jeju te tuczące frytki!! Oj zimno jak licho. Tylko kocyk i herbatka :D.
Uwielbiam tą serię!