Ostatnio mam trudny czas, na co składa się brak pracy, covid i to co aktualnie się dzieje w Polsce. Mimo to staram się działać, aby nie popaść w stagnację. Tak jak pisałam wyżej ćwiczę, chodzę na spacery, czytam, biorę udział w kursie Zasiłki, gotuję, sprzątam, oglądam filmy. Nie chcę marnować tego czasu, bo czas i tak upłynie. Jeszcze będzie pięknie.
Jak nigdy moja Punia wczoraj położyła się przy mnie i układa się do spania


Macie instagramy? Chętnie sobie na Was popatrzę

www.instagram.com/ewelina.manko/
-
tease:
-
Ruda Grażka:
-
Wieczna Studentka:


Wczoraj pierwszy raz od bardzo dawna ćwiczyłam w domu. Ostatnio tylko biegałam, dywanówek nie robiłam od kilku miesięcy. I przypomniało mi się, jak to fajnie sobie poćwiczyć

W czwartek zrobiłam fenomenalną pomidorową. Nie na koncentracie pomidorowym, tylko na świeżych pomidorach podsmażonych na maśle. Normalnie pycha! Nie jest tak kwaśna jak normalna pomidorówka.
Wczoraj zrobiłam placki ze śliwkami

Jeśli chodzi o szukanie pracy to idzie mi średnio. Niby mam jakieś rozmowy, niby mają się odezwać. Czekam i szukam dalej. Jak czytam opinie o pracodawcach to szczerze mówiąc nie mam wcale ochoty iść do pracy


Zdjęcia z wieczornego spaceru.
Kot mi się połamał

Miłej niedzieli! Ja tymczasem idę czytać co tam u Was

-
imażdzin.: Ja też zauważyłam od jakiegoś czasu, że waga utrzymuje mi się na tym samym poziomie. Cieszę się, że nie idzie w górę, a tym samym denerwuje, że nie idzie nic w dół. No ale tutah już sama powinnam sobie odpowiedzieć, co robię nie tak. Zupka i placuszki wyglądają pysznie! :D
-
Pantokratorka: Ta pomidorówka wygląda przepysznie! Uwielbiam zupy, placuszki też :) Trzymam kciuki aby udało Ci się coś złapać!
-
Ruda Grażka: Jakiego masz przeuroczego koteczka :D
#quantec #przyjaciel #wspomnienia #radość #poczucie winy #przyjaźń #smutek #duchowość #rozrywka #stres #miłość #zwierzęta #kot
Niestety nie pamiętam, w jakich okolicznościach to się stało.
Pamiętam tylko to, że te kotki, pomimo upału, nie miały nic do jedzenia, ani do picia i, że w ogóle na tej posesji warunki ich bytowaniaa były tragiczne.
Mój brat wezwał policję i wiem, że tam w ogóle była cała draka o te koty.
Skończyło się tak, że brat zabrał jedno z tych kociąt, które było najsłabsze - właśnie Hrupka (Hrupek pisane jest tu przez samo h, bo Tomaszkowi się nie chciało napisać normalnie).
Hrupcio był kotem w najgorszym stanie - umierał bratu na rękach, ale udało się go uratować.
Przywiózł go do nas do Płocka, bo rzecz działa się w okolicach Warszawy.
To był fajny, słodki kociak, bez jednego oka, bo stracił je w wyniku kociego kataru.
Hrupcio był u nas prawie 3 lata.
To był fajny czas.
Ten kot pomagał mi dużo w trakcie choroby, rozweselał mnie.
Jego ulubioną ,zabawą" było gryzienie mamy i babci po nogach.
Ja mu nie pozwalałam - jak zaczynał mnie gryźć, to przestawałam poświęcać mu uwagę i się z nim bawić.
Lubił też drapać fotel u nas w dużym pokoju i meble.
Często też, kiedy leżał u mnie na łóżku albo, na czymś, co należało do mnie (piżama, koc itp", lubił się ,mościć".
Robił to też bezpośrednio na mnie - ugnsatał mi łapkami klatkę piersiową i mruczał

Lubił słuchać, jak grałam na pianinie, a zwłaszcza Chopina.
A jak bronił domu?... Nie pozwalał Sławkowi siadać na fotel w dużym pokoju.
$,bawił" się" z nim, rzucając się na niego i go gryzł


Nie lubił mieć obcinanych pazurków - wtedy się rzucał i warczał na mamę.
W ogóle ten kot bardzo mnie uspokajał, dobrze na mnie działał, jak się źle czułam.
Bardzo byłam do niego przywiązana.
Aż w końcu, w r. 2018, dokładnie 12 maja, kotkowi zaczęło coś być, bo zaczął dziwnie się zachowywać - bardzo miauczał, a potem, w nocy z soboty na niedzielę zaczął robić pod siebie, wymiotował i ogólnie widać było, że cierpiał.
Mama ze Sławkiem w niedzielę pojechali z nim do wńterynarza, dostał kroplówkę, po której było lepiej. W ogóle myśleliśmy, że to problemy z pęcherzem, bo wcześniej miał taką sytuację.
W poniedziałek mama znowu pojechała z nim do weterynarza, bo rano zaczął wymiotować i się dusić.
Po zrobieniu USG brzuszka okazało się, że k+t ma przepuklinę przeponową.
Mama ze Sławkiem zadzwonili do mnie, jaka jest sytuacja i, właściwie postawili mnie przed faktem dokonanym - niby spytali, czy zgadzam się, żeby go uśpić, czy operować, ale zrobili to w taki sposób, że ja wreszcie uległam i zgodziłam się na uśpienie.
Jeszcze przez telefon słyszałam, jak on miauczał

Ja w ogóle chciałam pomóc temu kotu w taki sposób, żeby podłączyć go do quanteca, żeby go wspomóc do tej operacji, żeby dożył, bo operacja miałaby się odbyć w Warszawie, ale okoliczności złożyły się tak, że niestety był uśpiony.
Długo obwiniałam się za to, że byłam tak mało asertywna.
Sama korzystam ze wspomagania quantekiem u siebie, a słyszałam wtedy, że zwierzęta lepiej na niego reagują, niż my, no, ale, widocznie tak musiało być, bo babcia by teraz tego kota nie ogarnęła, ani też ja, ale wtedy było to dla mnie straszne tym bardziej, że wiedziałam, że można mu było spróbować pomóc.
To było jeszcze dla mnie straszne z jednego powodu - że ten kot, jak go usypiali, patrzył na mamę z wyrzutem, nie chciał odchodzić, a ja to czułam, a on wręcz prosił o pomoc.
I wtedy to właśnie pogorszyło mi się ze zdrowiem w wyniku stresu, ale o tym później.
I to tyle w tym temacie.
Myślę jednak, że i tak ten kot doznał od nas dużo miłości i, być może, po to właśnie przyszedł na świat, żeby go ktoś pokochał, a zaznawszy miłości - odszedł z tego świata.
www.dlanastolatek.pl/dlaczego-warto-miec-kota/
#memy #cytaty #piesek #mem #aforyzmy #sentencje #obrazki #życie #słodziaki #besty #kotek #cytatyomiłości #cytat #miłość #przytulanie #kot #pies #uczucia
Życie bez przytulania nie miałoby sensu... !
#melanż #humor #kot #mem #kotek #śmieszneobrazki #kociak #besty #picie #śmieszneteksty #memy #koteł #śmieszne
Co ma być to będzie! A jak będzie chujowo to się najwyżej upiję!
#atak #humor #kot #kociak #kwejk #śmieszneobrazki #mem #besty #kotek #koteł #temyśli #śmieszneteksty #memy #poniedziałek #śmieszne
Poniedziałku dlaczego ty atakujesz nas po niedzieli?