-
PrincessAurora:
-
M*A*R*C*e*p*a*n*ek:
-
Piękność:
Zamiast wydawać pieniądze na peeling do ciała, warto udać się do kuchni i przyrządzić kosmetyk samemu ze składników dostępnych w każdym domu. Jest on łatwy oraz tani w wykonaniu i niczym nie ustępuje produktowi zakupionemu w drogerii.
więcej na: www.moje-idealia.pl/(…)3-domowe-peelingi-prosto-z-t…
#pielęgnacja #ziola #Wellness&Beauty #Barwa Naturalna #Receptury Babuszki Agafii #włosowe spa #błoto z morza martwego #peeling kawowy #Wibo
Zauważyłam, że wprowadzająca się jesień nie służy moim włosom. Łatwo tracą objętość, szybciej się przetłuszczają i chyba zwiększyło się wypadanie chociaż na razie nie dużo (głownie przy myciu ale to też może sprawka białego mydła).
Wdrażam w życie nowe "nawyki". Nie olejuje włosów przed każdym (albo prawie każdym) myciem. Naprzemiennie z olejowaniem używam płukanek, a ostatnio skupiam się na denkowaniu.
Wczoraj poirytowana stanem mojej skóry głowy postanowiłam sięgnąć po zapomniany peeling kawowy. Arsenal: [brak algo gdyż zużyłam je do końca]
Zrobiłam tak:
1. Dwie łyżki kawy wsypałam do dużego kubka i zalałam go do połowy wysokości. Następnie wylądowało tam pół łyżeczki kakao (którym wcześniej się ratowałam jako suchym szamponem), kopiasta łyżeczka alg morskich oraz niezliczone ilości błota z Morza Martwego. Mimo wszystko konsystencja była rzadka ale nie chciałam tam jeszcze wciskać maski czy szamponu. Naniosłam na skórę głowy i masowałam. Zostawiłam na jakieś 5 min.
2. Umyłam włosy szamponem jajecznym Barwa Naturalna.
3. Nałożyłam na kilka minut maskę drożdżową RBA.
4. Wtarłam płyn pokrzywowy Kulpol w skalp, a w końcówki olej kokosowy i serum Marion.
Efekt (zdjęcie po powrocie z egzaminu): Efekt: skóra odświeżona, cały martwy naskórek usunięty ale niestety brak cudownego odbicia u nasady chociaż tragicznego przyklapu nie ma. Chyba będę musiała się przyzwyczaić. Włosy na długości są bardzo miękkie (efekt po kawie), ale jednocześnie trudniej trochę je rozczesać i falują się a tego dawano nie było, to pewnie sprawka szamponu). Włosy się błyszczą i jest okey.
Już od jakiegoś czasu czułam, że skóra domaga się peelingu więc nie chciałam jeszcze dalej tego odwlekać.
A wczoraj była sobota więc czas i na zakupy. Takie skromnisie. Żadnego oleju i kosmetyku do włosów więc jest dobrze. *Wibo serum z miodem i keratyną na bazie wody termalnej - nowość w Rossmannie całkiem fajnie się zapowiadająca. Serum to chyba prawdziwe serum bo nie śmierdzi lakierem i nie wysycha. Szkoda, że brak więcej informacji od producenta.
*Wellness&Beauty peeling solny mango i kokos - polubiłam wersje oliwkową i chociaż mało wydajny ale skuteczny. Był na promocji a moje nogi od czasu do czasu domagają się pożądanego peelinigu.
*Korzeń mydlnicy lekarskiej (zioła to nie kosmetyk prawda?) bo nie poddaje się tak łatwo. Pewnie wyląduje w płukance (a może kiedyś uda mi się nią umyć włosy)
-
Lovely Mess: Daj znać, jak się sprawuje to serum z Wibo :)
-
JaramSieRapem: Jakie długie włosy wow !
#cellulit #peeling kawowy #sposoby na cellulit #domowy peeling
Estera Owczarz: Jak się pozbyc cellulitu, czyli domowy peeling kawowy!
esteraowczarz.blogspot.com/(…)peeling-kawowy-czyli-…
-
Doroleska: o !! a to ciekawe

*Otóż, jak dobrze zgadła Justine145 jest to kawowe mydełko peelingujące, które po wyjęciu z foremek wyglądało tak:

Może nie wygląda jakoś super, ekstra, szałowo, seksownie, profesjonalnie itd., ale jakby je zapakować w jakieś farfocle i ładny woreczek to nawet na prezent by się nadało

Brudzi łazienkę sto razy mniej niż zwykły peegling kawowy domowej roboty a działanie jest takie samo

Chcecie zobaczyć jak je zrobiłam?
-
annettalifestyle: nawet, nawet ;) super blog, zapraszam do mnie ;*
-
sarfinger: a pewnie, chętnie poczytam czy dam radę takie zrobić :)
-
tica: @sarfinger: To bardzo proste, tylko trzeba wykombinować foremki, ja planuję już inne wersje, tylko mydło muszę dokupić :) Jak ogarnę foty to wrzucę przepis.

Wczorajszy wieczór był katorgą! Cały czas myślałam tylko o jedzeniu,w konsekwencji czego byłam coraz bardziej głodna. Bałam się,że ulegnę,więc poszłam szybko spać

Dzisiaj obudziłam się z nową energią,gotowa do działania ^^ Rano poćwiczyłam ile dałam radę. Niestety treningi E.Chodakowskiej to dla mnie za dużo. Nie przetrwałam całego SKALPELa,ale wiem,że z dnia na dzień będzie coraz lepiej


Ostatnio w internecie znalazłam informacje o domowym peelingu kawowym. Podobno poprawia elastyczność skóry oraz sprawia,że jest ona nieziemsko gładka. Stwierdziłam,że koniecznie muszę go wypróbować,więc pobiegłam do sklepu po kawę (osobiście nie pijam) ;D. Zobaczymy jakie będą rezultaty ^^
Inspiracje na dziś

Trzymam kciuki za wszystkich walczących z kilogramami!

-
gość: super blog i rewelacyjny wpis + *serdecznie zapraszam do mnie, zostaw cos po sobie* *pozdrawiam*
-
Jasmine chica ఇ: świetne zdjęcia :) trzymam za Ciebie kciuki w diecie :P zapraszam do mnie
-
MondeLilou: Pewnie ze damy rade! Nie ma innej opcji! <3 Trzymam za Ciebie kciuki, a z tym spaniem to genialny pomysl! :]
dziś chyba dobrze przez wszystkich znany peeiling MARION.
Opakowanie:
podobne do peeelingów Joanny.
łatwo się otwiera.
duży plus za to,że widać ile zostało w środku.
Konsystencja - rzadsza niż w Joannie, żel niestety nie jest wydajny - wystarczyłmi tylko na kilka użyć... Drobinek jest raczej średnia ilość Delikatnie ścierają, ale trzeba pamiętać, że to jest żel peelingujący ,nie peeling i nie zwykły żel. Takie coś pomiędzy.
ładnie pachnie.
nie podrażnia.
oczyszcza skórę
nie wysusza naskórka
Dostępne są 4 zapachy tego żelu:
- świeżo palona kawa
- biała czekolada z pomarańczą
- mleczko kokosowe
- truskawka z wanilią
cena ok 5 zł.
Co takiego wyczytałam? Otóż oprócz standardowego działania polegającego na usuwaniu zbędnej powłoczki, peeling kawowy działa korzystnie na zwalczanie cellulitu.
Jak przyrządzamy taki peeling? Właściwie spotkałam się z setkami przepisów. Polecam więc przejrzenie kilku za pomocą wujka Google, ale napiszę Wam co ja wykombinowałam.
Kawę (wzięłam dwie garście, ale jedna mniejsza ze spokojem wystraczy), do tego garść soli i dwie łyżeczki cynamonu. Całość zmieszałam, na końcu dodając dość sporo płynu do kąpieli. Taką miksturę ponownie mieszamy aż uzyskamy swoiste błotko. Później hop pod prysznic i ostro wcieramy substancję w ciało. Szczególną uwagę poświęcamy udom, pośladką, dekoltowi oraz szyi. Osobiście zastosowałam peeling również na twarz, chociaż było to nie lada ryzyko, zwłaszcza, że cere mam wyjątkowo wrażliwą. Jednak wszystko odbyło się bez jakichkolwiek ubytków w ludziach.
Jeśli zdecydujecie się przejrzeć opinię o tym peelingu z pewnością spotkacie się z wszechobecnym zadowoleniem. Również zaliczę się do tego grona. Po całym zabiegu dotykamy się niczym jacyś specyficzni zboczeńcy. Skóra jest gładka, miękka i fantastycznie się prezentuje. Dodatkowo poprawia się koloryt skóry, dlatego szczególnie polecam osobom, które pielęgnują swoją opaleniznę. Jest to bardzo tani odpowiednik do wszystkich drogich kosmetycznych wyrobów tego typu. Kupujemy najtańszą kawę (koniecznie mieloną!) i cieszymy się przyjemnością płynącą z pielęgnacji. Każda z nas uwielbia dbać o siebie, a następnie spojrzeć w lustro z nasuwającą się myślą "Ale jestem laska!"

-
Ms. Blonde ♥: @Nana_: tak oczywiście,to nie oznacza. to, że ktoś kopiuje zdj tez nie jest kopiarą. to, że ktoś kopiuje wpisy też nie jest kopiarą. miłe nastawienie do tego :) jesli chodzi o w.w. wpisy, nie chodzi o autorke kopiującą nick :)
-
Black Death: ooo :D wypróbuję, zachęciłaś mnie tą pielęgnacją opalenizny :D
-
Fashion Girl: ja tez wypróbuję ;D
Oglądasz 1-16 z 16